Marciniak wywołał burzę. IFAB reaguje po decyzji na korzyść Realu

IFAB oficjalnie skomentował decyzję Szymona Marciniaka, który anulował rzut karny Juliana Alvareza przeciwko Realowi Madryt w Lidze Mistrzów. Według organizacji, decyzja była niezgodna z duchem przepisów gry, a sprawę szeroko opisuje hiszpański "Sport".

Szymon Marciniak
Obserwuj nas w
ZUMA Press, Inc. / Alamy Na zdjęciu: Szymon Marciniak

IFAB wyjaśnia decyzję Marciniaka. Będzie zmiana przepisów

Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB) opublikowała oficjalny komunikat dotyczący kontrowersyjnej sytuacji z meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Atletico Madryt a Realem Madryt. Chodzi o decyzję polskiego sędziego, Szymona Marciniaka, który anulował rzut karny Juliana Alvareza ze względu na nieumyślne podwójne zagranie piłki przez zawodnika Atletico. IFAB uznał, że decyzja arbitra nie była zgodna z pierwotnym założeniem tej reguły.

Zgodnie z wyjaśnieniem IFAB, przepisy przewidywały wcześniej karanie jedynie celowego podwójnego dotknięcia piłki przez wykonawcę rzutu karnego. Tymczasem w przypadku nieumyślnego kontaktu piłki z nogą podpierającą, rzut karny powinien zostać powtórzony, jeśli zakończył się bramką.

Zobacz również: Boniek: łatwo jest wydawać cudze pieniądze (WIDEO)

IFAB wyjaśnia, że od tej pory sędziowie mają stosować tę zasadę zgodnie z jej pierwotnym duchem. Powtórzenie rzutu karnego w takiej sytuacji ma być gestem wobec bramkarzy, którzy nie mają kontroli nad zmienioną trajektorią piłki.

Natomiast, jeśli strzał nie zakończy się golem, zostanie przyznany rzut wolny pośredni (chyba że sędzia przyzna korzyść, gdy sytuacja wyraźnie sprzyja drużynie broniącej) lub – w przypadku serii rzutów karnych – strzał zostanie uznany za nieudany.

Kontrowersyjna decyzja Marciniaka wzbudziła oburzenie wśród kibiców Atletico, którzy zlecili nawet specjalistyczną analizę wideo, zarzucając UEFA manipulację nagraniem, które miało uzasadnić decyzję arbitra.

Nowa interpretacja przepisów może zostać zastosowana już podczas zbliżających się Klubowych Mistrzostw Świata, aby uniknąć podobnych kontrowersji w przyszłości.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze