Arteta po zakończeniu 14-letniej posuchy. “Kolejny wielki krok”

Arsenal FC dopiero po serii rzutów karnych zdołał wyeliminować FC Porto. Dla Kanonierów to pierwszy awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po aż 14 latach. Po ostatnim gwizdku Mikel Arteta nie ukrywał, że to dla jego drużyny wielki krok.

Mikel Arteta
Obserwuj nas w
IMAGO / Pro Sports Images Na zdjęciu: Mikel Arteta
  • Arsenal FC wyeliminował w rzutach karnych FC Porto i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów
  • Kanonierzy wracają na ten poziom po aż 14 latach przerwy
  • Mikel Arteta przyznał, jak ważne było ostatnie zwycięstwo dla klubu z północnego Londynu

“Najlepsze jest to, że nie czujemy satysfakcji”

Arsenal FC we wtorek grał o ogromną stawkę. Przed trzema tygodniami Kanonierzy przegrali z FC Porto (0:1) i musieli z nawiązką odrobić straty, by zameldować się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Dla klubu było to wyjątkowo istotne, zwłaszcza, że przez siedem lat w ogóle nie występował w tych rozgrywkach. Ostatni występ w ćwierćfinale miał zaś miejsce aż 14 lat temu. Ostatecznie Arsenal straty odrobił, ale na nic więcej nie było go stać. O awansie zadecydowały rzuty karne, a konkretnie David Raya, który wybronił dwa strzały. Po ostatnim gwizdku głos zabrał Mikel Arteta.

POLECAMY TAKŻE

To kolejny, wielki klub, zwłaszcza dla klubu. Przez ostatnich siedem lat w ogóle nie było nas w tych rozgrywkach. 14 lat nie byliśmy zaś tam, gdzie jesteśmy teraz. Taki jest poziom trudności. A najlepsze jest to, że wcale nie czujemy się usatysfakcjonowani. Chcemy więcej i z pewnością próbujemy awansować w kolejnej rundzie – zapowiedział hiszpański szkoleniowiec. Nie zabrakło też pochlebnych słów w kierunku swojego bramkarza. – To było niesamowite. Zresztą, to, co wyczyniał w trakcie spotkania, też. To jego pierwszy wielki mecz w Lidze Mistrzów, a nie było tego widać – dodał trener.

Kanonierzy swojego rywala w ćwierćfinale poznają podczas piątkowego losowania.

Zobacz też: ESPN: Barcelona zmieniła zdanie. Gwiazda może odejść latem.

Komentarze