Bernal wróci w odpowiednim momencie. Barcelona się nie spieszy
Barcelona przygotowuje się do sobotniego meczu z Mallorcą. Hansi Flick ma ograniczone pole manewru, gdyż niektórzy zawodnicy mają problemy zdrowotne, a jeszcze inni nie doczekają się rejestracji. W kadrze meczowej ma zabraknąć Marca Bernala, na którego z niecierpliwością czekają kibice. Utalentowany pomocnik zaczął poprzednią kampanię z przytupem, ale nabawił się też paskudnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na wiele miesięcy.
Media przekonują, że Barcelona wiążę olbrzymie nadzieje z Bernalem, a jego potencjał traktowany jest niemal na równi z tym Lamine Yamala czy Pau Cubarsiego. To na niego w zeszłym roku Flick postawił kosztem Marca Casado, a dopiero po kontuzji ten drugi znalazł się w wyjściowym składzie.
Bernal z pewnością pomoże Barcelonie w tym sezonie, ale na oficjalny powrót musi jeszcze trochę poczekać. Klub podchodzi do jego tematu z dużym spokojem i nie zamierza się spieszyć, gdyż to niepotrzebne ryzyko. Flick ma świadomość, że młody organizm rehabilituje się nieco inaczej.
– Kiedy nabawił się tej kontuzji, lekarze mówili, że będzie pauzował dłużej ze względu na swój młody wiek. To jego kariera i ma przed sobą jeszcze 15 lat grania. Musimy go dobrze przygotowań na te kolejne 15 lat. To kwestia kilku tygodni, nie ma żadnego problemu. Jest na dobrej drodze, żeby wrócić do grania, wkrótce się o tym przekonamy – zapewniał szkoleniowiec Blaugrany.