Odrzucił możliwość gry w reprezentacji Anglii. Ludzie nie mogli w to uwierzyć

Scott McTominay
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Scott McTominay

Scott McTominay miał w swoim telefonie pięć nieodebranych połączeń od Garetha Southgate’a. Obaj odbyli później kolejną już w ciągu dwóch tygodni rozmowę. Młody pomocnik był jednak stanowczy i zdecydował się selekcjonerowi angielskiej kadry odmówić. Wybrał grę dla Szkocji. – Nigdy nie żałowałem swojej decyzji – powiedział. W piątek obie reprezentacje spotkają się na Euro 2020.

  • Scott McTominay urodził się w Anglii, ale zdecydował się na reprezentowanie Szkocji.
  • Piłkarza namawiał sam selekcjoner Gareth Southgate. Młody piłkarz nie zmienił jednak swojej decyzji.
  • W piątek McTominay postara się zatrzymać Synów Albion na Euro 2020. Początek meczu Anglia – Szkocja o 21:00.

Przekonał go sam Ferguson

Na świat przyszedł w 1996 roku w angielskim Lancester, a od piątego roku życia uczęszczał do szkółki Manchesteru United. W pierwszym składzie Czerwonych Diabłów zadebiutował w 2017 roku w przegranym meczu z Arsenalem. Od najmłodszych lat był oczkiem w głowie Sir Alexa Fergusona, który obserwował go jeszcze w szkółce Czerwonych Diabłów. Z czasem zaczął grać częściej niż wyceniany wówczas na 90 milionów funtów Paul Pogba.

Naturalnym krokiem wydawało się być powołanie do reprezentacji Anglii. Jakże wielkie było zdziwienie tamtejszej federacji, gdy okazało się, że McTominay zdecydował się na grę dla Szkocji. Z kraju tego pochodzą jego dziadkowie i ojciec, co automatycznie upoważniało go do występów w barwach The Tartan Army. Interweniować w tej sprawie próbował w 2018 roku sam selekcjoner Synów Albionu, Gareth Southgate. W mediach opisywano kulisy tej sprawy. Pomimo licznych telefonów, a także spotkania w cztery oczy, McTominay pozostał nieugięty.

Okazuje się, że wpływ na decyzję piłkarza Manchesteru United miał sam Sir Alex Ferguson. McTominay był od młodości jego oczkiem w głowie. – Szepnął mu parę razy do ucha, że miło byłoby zobaczyć go w szkockich barwach – zdradził prasie dziadek zawodnika.

Anglicy przypomnieli sobie o nim za późno

Inna sprawa, że McTominay czuł się przez Anglików pomijany. Mimo dobrze zapowiadającej się kariery nie dostawał zaproszeń na młodzieżowe zgrupowania Synów Albionu. Tymczasem selekcjoner reprezentacji Szkocji, Alex McLeish udał się w kilkugodzinną podróż tylko po to, by porozmawiać z McTominayem w cztery oczy. – Przyjechał taki kawał tylko dla mnie. Doceniam to i wiele to dla mnie znaczy – mówił w rozmowie z Daily Record w 2018 roku. – Od dziecka chciałem reprezentować barwy Szkocji. To kraj mojej rodziny. Z dumą założę koszulkę tej kadry – dodał.

W barwach The Tartan Army zadebiutował w marcu tego samego roku. Do dziś ma na koncie 24 występy w kadrze i jest jednym z liderów zespołu. Gdyby nie on, Szkocji prawdopodobnie nie byłoby na Euro 2020. McTominay nigdy nie żałował swojej decyzji, mimo że to z angielską kadrą miałby zdecydowanie większe szanse na międzynarodowy sukces.

Gra dla Szkocji znaczy dla mnie wszystko. Nigdy nie miałem wątpliwości, że to słuszna decyzja. Czuję się Szkotem – powiedział w rozmowie z Daily Record w czasie Euro 2020. – Bardzo szanuję Garetha Southgate’a i uważam go za świetnego szkoleniowca. Widzę jaki postęp zrobiła przy nim reprezentacja Anglii. Nie mógł jednak wpłynąć na moją decyzję – zaznaczył gracz United.

Szkoci pod ścianą na Wembley

W piątek obie reprezentacje spotkają się w fazie grupowej Euro 2020. Szkoci są pod ścianą. Przegrali na inaugurację 0:2 z Czechami i jeśli nie zdobędą punktów na Wembley, prawdopodobnie stracą szanse na wyjście z grupy. Dla McTominaya będzie to przy okazji szansa na spotkanie kolegów z Manchesteru United, którzy grają po drugiej stronie barykady. Chodzi o takich piłkarzy jak Luke Shaw, Marcus Rashford, Harry Maguire i Dean Henderson.

Jeszcze przed rozpoczęciem Euro 2020 sobie z tego żartowaliśmy i czasem docinaliśmy. Takie przekomarzanie się było w porządku. Dobrze jest czasem rywalizować z kolegami z tego samego klubu – przyznał w wywiadzie dla The Herald McTominay.

24-letni Szkot jest przy tym przekonany, że jego drużyna narodowa nie będzie tłem dla gospodarzy. Anglicy są murowanymi faworytami meczu w oczach ekspertów i dziennikarzy. – Jestem w pełni przekonany, że jako drużyna damy z siebie wszystko. Jeśli zagramy na miarę naszego potencjału, to będziemy w stanie zawalczyć o korzystny wynik – skwitował.

Czytaj także: Finał Euro 2020 jednak nie na Wembley? UEFA rozważa zmianę gospodarza

Komentarze