Raków wygrywa z Jagiellonią, wielkie emocje w meczu
Jagiellonia Białystok podejmowała dzisiaj przed własną publicznością zespół Rakowa Częstochowa. W tym meczu, który zapowiadany był jako prawdziwy hit tej kolejki PKO Ekstraklasy było wszystko, co powinno być w takiej rywalizacji. Kilka goli, ładne uderzania i przede wszystkim sporo emocji.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od bardzo dobrej akcji Jagiellonii, ale z każdą kolejną minutę to Raków Częstochowa przejmował coraz bardziej kontrolę nad tym meczem. To finalnie skutkowało pierwszym trafieniem, które zdobył Oskar Repka. Środkowy pomocnik Medalików dobrze wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego oraz to, że źle zachowała defensywa gospodarzy.
Po zmianie stron szybko gola podwyższającego prowadzenie zdobył Raków. Do siatki trafił drugi raz tego wieczoru Oskar Repka. Jednak to, o czym najwięcej będzie się mówić po tej rywalizacji rozpoczęło się kilkanaście minut później. Około 60. minuty meczu arbiter przerwał spotkanie na kilkanaście minut z powodu transparentu, który zawisł na trybunach. Odnosił się on do Bartosza Frankowskiego, a więc arbitra, który w ostatnim meczu Jagiellonii popełnił ogromny błąd na niekorzyść zespołu Dumy Podlasia. Więcej o tym można przeczytać TUTAJ.
Z tego też powodu w końcówce meczu doliczone było aż 20 minut. Wcześniej jednak, bo w 80. minucie meczu gola kontaktowego po dośrodkowaniu zdobył Afimico Pululu. To zwiastowało wielkie emocje do samego końca. I tak też było, bowiem kilkukrotnie zakotłowało się pomiędzy zawodnikami obu zespołów, a arbiter sięgnął nawet po czerwoną kartkę dla trenera bramkarzy gości. W kolejnych minutach z kolejnymi atakami ruszali gospodarze, a Medaliki zeszły do niskiej obrony. Właściwie należy powiedzieć, że w końcówce meczu Duma Podlasia miała okazję do tego, aby przynajmniej wyrównać. Niemniej mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Rakowa.
Zobacz także: Gorąco w Białymstoku! Sędzia przerwał mecz przez transparent









