Dramat Stali Mielec! Pogoń liderem Ekstraklasy

Stal Mielec - Pogoń Szczecin
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Stal Mielec - Pogoń Szczecin

W meczu Stal Mielec – Pogoń Szczecin było blisko niespodzianki Faworyt długo męczył się z gospodarzami, ale ostatecznie zwyciężył 1:0 po golu w doliczonym czasie gry.

Pogoń bez konkretów w ofensywie

Piłkarze Pogoni do Mielca przyjechali po trzecie zwycięstwo z rzędu w rundzie wiosennej. Komplet punktów oznaczałby, że szczecinianie wyprzedzają Lecha w tabeli Ekstraklasy. Wygraną trzeba było jednak wywalczyć.

W pierwszej połowie Pogoń zgodnie z planem była stroną przeważającą. Gości utrzymywali się przy piłce wyraźnie częściej od gospodarzy. Z takiego stanu rzeczy nie wynikała jednak zbyt duża korzyść, ponieważ szczecinianie nie oddali ani jednego celnego strzału.

Prezes Stali przed meczem przyznał, że jego zespół celuje w wywalczeniu punktu. To życzenie było bardzo realne po pierwszej połowie. Ekipa z Mielca utrzymywała bowiem bezbramkowy remis przez pierwsze 45 minut. Zawodnicy Adama Majewskiego mogli nawet prowadzić, ponieważ dwukrotnie uderzyli w światło bramki. Czujność zachował jednak Dante Stipica.

Blisko euforii w Mielcu

Pogoń zdawała sobie sprawę z tego, że strata punktów w piątkowym meczu będzie bardzo bolesna. Szczecinianie zdominowali zatem rywala i zmusili go do głębokiej defensywy. Blok obronny Stali był jednak dość szczelny. Nawet gdy przeciekał, gospodarzy ratował kapitalnie dysponowany Rafał Strączek. Bramkarz zespołu z Mielca dwoił się i troił, aby po ostatnim gwizdku sędziego mógł świętować wraz z kolegami zatrzymanie faworyzowanego przeciwnika.


Kosta Runjaic widział, że zwycięstwo oddala się coraz bardzie. Wobec tego na boisku w 76. minucie pojawił się Vahan Bichakhchyan. Ormianin w dwóch ostatnich meczach zdobył bramkę. W piątek ponownie podbił serca kibiców Pogoni. Zimowy nabytek gości w doliczonym czasie gry oddał strzał zza pola karnego, który powinien był obronić bramkarz Stali. Strączek był blisko skutecznej interwencji, ale ostatecznie przepuścił futbolówkę pod pachą i goście zwyciężyli 1:0. Dzięki temu awansowała na fotel lidera Ekstraklasy.

Komentarze