Papszun ściąga presję z Rakowa
Raków Częstochowa na przestrzeni ostatnich lat wyrósł na czołową drużynę w Polsce. Od 2021 roku zgarnął pięć trofeów i regularnie reprezentuje nasz kraj na arenie międzynarodowej, walcząc w europejskich pucharach. Miniony sezon zakończył się wicemistrzostwem, choć do ostatniej kolejki pozostawał w grze o tytuł. Minimalnie lepszy okazał się jednak Lech Poznań.
W Częstochowie narracja jest jednak inna, a w głównej mierze odpowiada za nią Marek Papszun, który regularnie zdejmuje presję ze swojej drużyny. Pod koniec poprzedniego sezonu oznajmił, że Raków zrealizował już cel, jakim był awans do europejskich pucharów, więc walka o mistrzostwo to rezultat ponad stan. Mimo ciekawych transferów i sporych nakładów finansowych na wzmocnienia, teraz również nie upatruje w swoich zawodnikach faworytów do walki o najwyższe cele.
– Tak jak zawsze, jak w poprzednim sezonie, chcemy zamieszać. Chcemy pomieszać szyki faworytom, pokazać, że mały klub, ale z wielkim sercem, może walczyć z najlepszymi. Z naszej strony, ze strony drużyny, zawodników, mogę obiecać, że będziemy walczyć w każdym meczu o zwycięstwo i oczekujemy tego, że w każdym meczu będziecie nas wspierali – przekazał Papszun podczas uroczystego spotkania z kibicami przed startem ligowego sezonu..
Raków tego lata wykupił Jonatana Brunesa oraz sprowadził takich graczy, jak Karol Struski, Oskar Repka, Oliwier Zych, Apostolos Konstantopoulos czy Lamine Diaby-Fadiga. Na tym oczywiście nie koniec.