Erik Janża rozstrzygnął derby i powiedział wprost, co myśli
Erik Janża w końcówce spotkania trafił do siatki po strzale, przy którym nie popisał się Frantisek Plach. Było to szóste trafienie Słoweńca w barwach 14-krotnego mistrza Polski. Po meczu Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze kdoświadczony zawodnik podzielił się swoimi spostrzeżeniami.
– Ewidentnie Piast Gliwice nam nie leży jako rywal. Tak jest od wielu lat, nie tylko w ostatnim roku czy dwóch. Mieliśmy trochę problemów w pierwszej połowie, bo nas zaskoczyli. Przygotowaliśmy się na coś innego, a dostaliśmy zupełnie inną taktykę. Chcieliśmy wysoko pressować, ale oni bardzo łatwo wychodzili spod presji i od razu atakowali naszą ostatnią linię obrony. To był nasz problem. Po przerwie trochę to poprawiliśmy i od 55.–60. minuty mecz był już bardziej pod naszą kontrolą – przekonywał kapitan Górnika.
– Oczywiście nie był to najlepszy mecz do oglądania. Nie było dużo efektownej gry, ale czasami takie są małe derby. Na nasze szczęście skończyły się naszą wygraną – dodał.
„Cieszynka? Oczywiście, że to była prowokacja”
32-latek po strzelonym golu podbiegł pod sektor zajmowany przez kibiców gospodarzy i celebrował bramkę tuż obok niego. Wyglądało to na prowokację, co sam zawodnik otwarcie przyznał. – Czy to była prowokacja? Oczywiście, że tak. I co w tym złego? – odpowiedział retorycznie piłkarz.
Janża wyjaśnił również, że bramka nie była dziełem przypadku: – Trenowaliśmy takie rozegranie na treningu – żeby wrzucić piłkę w pole karne. To nie była przypadkowa wrzutka. Wszystko wyszło idealnie i skończyło się golem – powiedział 23-krotny reprezentant Słowenii.
Gónik ma nad czym pracować
Górnik w dwóch spotkaniach wywalczył sześć punktów, zdobywając trzy bramki i tracąc tylko jedną. Mimo to Janża jest świadomy, że zespół musi grać lepiej.
– Musimy poprawić grę pozycyjną i atak, by było więcej strzałów. Dzisiaj chyba były trzy w światło bramki. Na pewno jest sporo do poprawy. Dzisiaj się jednak cieszymy, jutro jeszcze trochę, a potem przygotowujemy się do kolejnego meczu. Początek jest fajny i musimy to wykorzystać – zaznaczył piłkarz.
O nowych napastnikach w drużynie
W ataku zabrzan zagrali Theodoros Tsirigotis oraz Roberto Massimo. Janża zabrał głos na ich temat. – Massimo znam dopiero od tygodnia, więc trudno coś powiedzieć. Na treningach zdobywa fajne bramki. Tsirigotis z kolei dzisiaj nie miał wielu okazji, ale w meczu z Lechią Gdańsk miał swoją sytuację, a druga bramka padła po jego akcji. Spokojnie. Myślę, że jak my, tak Piast i wiele drużyn w Ekstraklasie ma sporo nowych zawodników i potrzeba czasu. Cieszymy się z sześciu punktów po dwóch meczach i patrzymy optymistycznie do przodu – zakończył Janża.
Czytaj także: Gasparik po meczu Piast – Górnik. Trener zdradził klucz do zwycięstwa