Raków przed startem ligi. Trener mówi, jak naprawdę wygląda sytuacja
Raków Częstochowa z dużymi ambicjami przystępuje do nowego sezonu. Czerwono-niebiescy chcą namieszać nie tylko w PKO BP Ekstraklasie, ale również na arenie międzynarodowej. Tymczasem szkoleniowiec zespołu opowiedział o przygotowaniach i aktualnej sytuacji kadrowej.
– Jeśli miałbym krótko podsumować okres przygotowawczy, to warunki oraz wykonana praca były na bardzo wysokim poziomie. Niestety, nie wykorzystaliśmy tego czasu w pełni, ponieważ nie mieliśmy do dyspozycji pełnej kadry – powiedział Marek Papszun na konferencji prasowej transmitowanej przez klubową telewizję.
– Na dziś mamy gotowych 12-13 zawodników z pola. To oni będą musieli wziąć na siebie odpowiedzialność w pierwszych spotkaniach – dodał trener.
W ostatnim bezpośrednim starciu z udziałem Rakowa i GieKSy lepsi byli katowiczanie. Tym samym gracze Medalików mają rachunki do wyrównania. – Oczywiście, że sportowo będziemy chcieli się zrewanżować, ale nie koncentrujemy się tylko na jednym meczu. Przygotowujemy się bardziej kompleksowo – pracujemy nad strategią, wdrażamy nowych zawodników, budujemy zgranie, szczególnie w środku pola, który przeszedł spore zmiany. Zrozumienie roli każdego zawodnika w naszym systemie jest kluczowe – przekonywał szkoleniowiec.
Na koniec Marek Papszun odniósł się do nowego stadionu GKS-u Katowice i marzeń o podobnym obiekcie w Częstochowie. – Jeśli chodzi o zazdrość, to wierzę, że kiedyś i w Częstochowie powstanie nowy stadion. My musimy robić swoje – grać jak najlepiej. Społeczność lokalna też musi działać, krok po kroku będziemy ten mur kruszyć. Wydaje się, że cały czas robimy postęp – zakończył trener Rakowa.
Czytaj także: Wisła zabezpieczyła się na wypadek kryzysu Rodado. Co zawiera kontrakt?