Siemieniec broni swojego zawodnika: Trochę wyprzedził swoje piłkarskie życie

Adrian Siemieniec skomentował remis z Pogonią Szczecin (2:2) w 30. kolejce PKO Ekstraklasy. Trener podkreślił, że Jagiellonia Białystok narzuciła niesamowite tempo w pierwszej połowie i jest dumny z zespołu.

Adrian Siemieniec
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Adrian Siemieniec

Siemieniec: Nic nie straciliśmy, choć nie wygraliśmy

W piątkowy wieczór Jagiellonia Białystok na własnym boisku zremisowała z Pogonią Szczecin (2:2) w hicie 30. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze nie wykorzystali okazji, żeby odskoczyć od najgroźniejszych rywali. Śląsk Wrocław i Lech Poznań mogą w ten weekend zmniejszyć dystans do lidera. Jaga ma w tej chwili pięć punktów więcej od obu ekip.

Wykazaliśmy się dużą determinacją, była pasja w naszym zespole. Bardzo dobra pierwsza połowa w naszym wykonaniu. Naszym największym problemem było to, że do przerwy prowadziliśmy tylko 2:1. Starcie było więc wciąż otwarte. Po przerwie Pogoń doszła do głosu, spotkanie się wyrównało – ocenił Adrian Siemieniec, którego cytują media klubowe.

Dominik Marczuk w ostatniej akcji meczu nie wykorzystał doskonałej szansy sam na sam z Valentinem Cojocaru i piłka przeszła obok słupka. – Trochę wyprzedził swoje piłkarskie życie o parę dobrych lat tym sezonem. Rosną oczekiwania wobec niego, bo wykręcił świetne liczby. Pamiętajmy jednak, że to wciąż bardzo młody zawodnik, który dopiero zbiera doświadczenie. Jako drużyna musimy go wesprzeć. Nic nie straciliśmy, choć nie wygraliśmy podkreślił szkoleniowiec.

Narzuciliśmy niesamowite tempo w pierwszej połowie, mieliśmy mnóstwo wejść w pole karne, jestem dumny z takiego zespołu. Widziałem, jaką gracze mieli pasję i chcieli iść po kolejne gole. Otwarty wynik sprawił, że Pogoń stwarzała zagrożenie i zrobiła z tego użytek – podsumował. Białostocczanie w następnej serii gier zmierzą się ze Stalą w Mielcu.

Komentarze