Pasieczny: Różnica między Wartą a Wisłą? W Warcie mieli pełną świadomość miejsca, w którym są

Tomasz Pasieczny był we wtorek gościem Tetryków na kanale Goal.pl. Były dyrektor sportowy Wisły zdiagnozował problem, jaki od lat dotyka krakowski klub.

Tomasz Pasieczny
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Tomasz Pasieczny
  • Tomasz Pasieczny wspominał u Tetryków czasy pracy w Wiśle Kraków
  • Były dyrektor sportowy krakowskiego klubu porównał go do Warty Poznań
  • Przyznał, że w Wiśle jest ciągła presja na osiągnięcie lepszego wyniku

Wisła chce wyników ponad stan?

Tomasz Pasieczny pracował w Wiśle Kraków w sezonie, który zakończył się dla niej spadkiem z Ekstraklasy. Później rozstał się z Białą Gwiazdą i trafił do Warty Poznań, gdzie także już nie pracuje. Jego pobyt w klubie z Wielkopolski jest natomiast oceniany dużo pozytywniej przez ekspertów oraz kibiców. Pomimo sporych ograniczeń finansowych, udało się stworzyć zespół, który stale utrzymuje się w elicie.

W rozmowie z Tetrykami na kanale Goal.pl Pasieczny porównał pracę w obu klubach. Przyznał, że władze Warty znały swoje miejsce w szeregu, zaś Wisła stale dążyła do osiągnięcia wyniku, który zdawał się być poza jej możliwościami.

– Absolutnie największą różnicą między Wisłą a Wartą było to, że w Warcie mieli pełną świadomość miejsca, w którym są i w którym mogą być. W Wiśle masz poczucie, że to nie jest twoje miejsce, że powinieneś być wyżej. Wszyscy pamiętają czasy właściciela Cupiała. Musimy mieć kontrast. To co płacił prezes Cupiał lata temu, to teraz byłyby kokosy. To był klub na totalnie innym poziomie finansowym. Każdy wynik sportowy poniżej samej czołówki to tutaj jest porażka – wspomina Pasieczny.

Pasieczny nawiązał także do słów prezesa Wisły Jarosława Królewskiego, który zasugerował, że jego drużyna lepiej radziłaby sobie w Ekstraklasie, gdzie gra się szybciej, odważniej i ofensywniej.

– Z całym szacunkiem, ktoś oglądający Ekstraklasę doskonale wie, że drużyny grają sposobem, mają lepszych piłkarzy i lepszy sposób. Gdy widzisz, że ktoś jest w czymś słaby to i tak go zaskakujesz. Dla mnie mówienie, że Wiśle lepiej grałoby się w Ekstraklasie jest totalną bzdurą, bo przyjechałyby lepsze drużyny grać tak samo, jak te z pierwszej ligi. Ja tam byłem i ciężko o taką samoświadomość, bo to też mi się udzieliło – mówi były dyrektor sportowy Białej Gwiazdy.

Zobacz również: Klopp poprowadzi Bayern? Neuer jest na tak

Komentarze