- Wisła Kraków wygrała ze Stalą Rzeszów 3:1
- W drugiej połowie honorową bramkę dla gości zdobył Bartłomiej Poczobut, który wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul na Patryku Małeckim
- 34-letni napastnik w ciepłych słowach wypowiedział się o swoim byłym klubie
Wisła – Stal. Patryk Małecki chwali grę Białej Gwiazdy
Spotkanie Wisła – Stal zakończyło się wynikiem 3:1 dla krakowian. Gospodarze już w pierwszej połowie strzelili trzy gole i rozstrzygnęli losy meczu. W 60. minucie na murawie pojawił się Patryk Małecki, który w koszulce ekipy z Reymonta rozegrał aż 267 meczów. Napastnik został powitany gromkimi okrzykami z trybun – fani Białej Gwiazdy znakomicie wspominają piłkarza, który w drużyną ze stolicy Małopolski sięgnął po trzy tytuły mistrzowskie. Niedługo po wejściu na boisko 34-latek wywalczył rzut karny, który na honorową bramkę dla rzeszowian zamienił Bartłomiej Poczobut.
Po ostatnim gwizdku Małecki rozmawiał z reporterem stacji Polsat Sport. Ośmiokrotny reprezentant Polski został poproszony o skomentowanie zakończonego starcia:
– Zawsze gramy swoją piłkę, nieważne z kim i gdzie się mierzymy. Po to trenujemy, by w meczach prezentować to, co sobie założyliśmy, a nie rzucać długie piłki, “lagi” i wybijać futbolówkę jak najdalej od naszej bramki. To nie jest specyfika naszej drużyny. Należy pogratulować Wiśle pierwszej połowy, ponieważ była zdecydowanie lepszym zespołem, bardziej konkretnym i dłużej utrzymywała się przy piłce. A my musimy wyciągnąć wnioski i w następnym meczu dać z siebie wszystko. Po zmianie stron nie wyglądaliśmy źle. Przed nami dużo pracy. Nie ma co się oszukiwać – Wisła dzisiaj była lepszym zespołem.
Patryk Małecki został zapytany także o to, czy Biała Gwiazda to drużyna, która “najlepiej gra w piłkę w I lidze”:
– Myślę, że tak. Nie ma lepszej drużyny niż Wisła Kraków. Ani Ruch, ani ŁKS nie grają tak fajnie w piłkę, w tak zdecydowany i przemyślany sposób, nie stwarzają sobie tyle sytuacji. Trzymam kciuki za Wisłę, by awansowała bezpośrednio, bez baraży, ponieważ po prostu na to zasługuje.
Komentarze