James Igbekeme ocenia pobyt w Polsce. Na co narzeka? “Chciałbym tu grać każdy mecz”

James Igbekeme w zimie został zawodnikiem Wisły i z miejsca stał się jej kluczowym ogniwem. Nigeryjczyk nie miał problemów z aklimatyzacją w drużynie, chociaż nie ukrywa, że polska pogoda daje mu się we znaki. 27-latek w niezwykle pozytywny sposób wypowiada się na temat atmosfery, której doświadcza przy Reymonta i zdradza, że "chciałby grać tu każdy mecz".

James Igbekeme (Wisła Kraków)
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: James Igbekeme (Wisła Kraków)
  • James Igbekeme przeniósł się do Krakowa w zimowym okienku transferowym
  • Wisła wypożyczyła środkowego pomocnika do końca trwającego sezonu
  • W rozmowie przed meczem Ruch – Wisła 27-latek mówi o swojej przeszłości, roku spędzonym w USA, a także o tym, jak podoba mu się pobyt w Polsce i co nie do końca pasuje mu w naszym kraju

To Twoja kolejna rozmowa w krótkim czasie. Czy popularność Cię nie przytłacza?

Nie, skądże. Nie jest znowu tego aż tak dużo.

Słyszałem, że trochę narzekasz na pogodę w Polsce. Teraz już jest nieco lepiej?

Teraz jest przyzwoicie, ale tutaj pogoda zmienia się tak często, że czasami trudno się przyzwyczaić.

Czy przed transferem do Wisły wiedziałeś cokolwiek o klubie lub chociaż o polskim futbolu?

W Columbus Crew spotkałem Yawa Yeboaha, od którego czerpałem wiedzę. Oglądałem także kompilacje najlepszych zagrań. Mogę powiedzieć, że przed przenosinami do Wisły Kraków zasięgnąłem nieco informacji, ale będę szczery – nie wiedziałem zbyt dużo.

Być może to nie jest najłatwiejsze pytanie dla kogoś, kto tak krótko występuje w Polsce, jednak czy nie zastanawiasz się, dlaczego w polskiej drużynie regularnie gra tak mało Polaków?

Dla mnie to normalna sytuacja. Każdy jest chętny i gotowy do gry, ale na koniec dnia to trener wybiera, kto ma pojawić się na boisku, a kto zasiądzie na ławce rezerwowych. Każdy walczy o to samo, nikt nikogo nie faworyzuje.

Jeżeli miałbyś scharakteryzować trenera Sobolewskiego w jednym zdaniu?

Dla mnie najważniejsze jest to, że trener Sobolewski daje nam swego rodzaju swobodę na boisku, dzięki niemu możemy się piłkarsko wyrażać.

W rozmowie z TVP Sport zdradziłeś, że masz brata, który gra w piłkę. Jesteś w stanie go do siebie porównać?

Porównać? Nie. Jednak jestem przekonany, że w przyszłości będzie ode mnie lepszy.

W USA spędziłeś niemal rok. Jak oceniasz MLS pod względem piłkarskim? Czy jesteś w stanie polecić ten kierunek piłkarzom, którzy zastanawiają się nad przeprowadzką od Stanów Zjednoczonych?

MLS to liga, w której dużo się dzieje i która cały czas się rozwija. Poziom piłkarski jest tam wyższy niż w polskiej pierwszej lidze czy na zapleczu La Liga. W rozgrywkach rywalizują ze sobą naprawdę świetne drużyny. I tak, mogę polecić ten kierunek każdemu, kto ma możliwość spróbowania swoich sił w tym miejscu.

Co zrobiło największe wrażenie na Tobie?

Bazy treningowe, stadiony. Można poczuć się tam jak w “wielkim świecie”. Wszystko jest najwyższej jakości i zawsze przygotowane w najmniejszych szczegółach.

A czy przeprowadzkę do Polski już jesteś w stanie komuś polecić?

Jeżeli ktoś mnie o to zapyta, to powiem – tak, przyjedź do Polski. To miejsce, w którym możesz się wyrazić. I to także miejsce, w którym otrzymałem szansę, dlatego tym bardziej chętnie będę polecał ten kraj. Tylko jednej rzeczy nie mogę polecić – pogody.

Jak oceniasz Kraków?

Przyjemne miasto, chociaż jeszcze nie miałem zbyt wiele czasu i okazji na bardziej ambitne zwiedzanie. Pogoda także nie pomagała. Ale uważam, że to dobre miejsce dla mnie.

Nie wypada mi nie zapytać o kibiców Wisły, którzy stanowią wielką siłę tego klubu.

Są wspaniali. Choćbym, żebyśmy każdy mecz grali tutaj, w Krakowie, ale to oczywiście niemożliwe. Jeszcze raz to powiem – są cudowni. Od pierwszego do ostatniego gwizdka. Ich doping nas niesie i pozwala nam na kolejne zwycięstwa.

Środkowy pomocnik to piłkarz, który często pozostaje w cieniu innych zawodników, a jego wpływ na drużynę bywa niedoceniany. Jak określisz swój styl gry? Na co powinniśmy zwracać uwagę, patrząc na Twoje występy?

Nie jestem skoncentrowany tylko na defensywie, angażuje się także w grę z przodu. Scharakteryzowałbym sienie jako pomocnika box-to-box, który biega od jednego pola karnego do drugiego.

Grałeś w Portugalii, Hiszpanii, USA i teraz występujesz w Polsce. Gdybyś każde z tych miejsc miał opisać w najkrótszy możliwy sposób, które rzeczy byś wyróżnił?

W Portugalii zaczęło się moje piłkarskie życie, moja kariera i zacząłem czuć się szczęśliwy. W Hiszpanii otrzymałem od losu wielką szansę, a także stworzyłem rodzinę. Natomiast w USA także miałem możliwość gry, ale po zakończeniu wypożyczenia musiałem wracać, a z racji tego, że chciałem regularnie występować, pojawiłem się tutaj. I czuję się tu dobrze, ponieważ robię to, co kocham. To dla mnie kolejny krok w karierze, mam szansę pracować nad sobą.

Plany na najbliższą przyszłość?

Koncentruje się na każdym kolejnym meczu i na tym, by pomóc drużynie zakończyć sezon na jak najwyższej pozycji. I awansować do Ekstraklasy.

Komentarze