GKS Katowice przegrał rywalizację? Po Puchacza zgłosił się ktoś inny
Tymoteusz Puchacz został przed sezonem skreślony przez Holstein Kiel, więc spędził lato na poszukiwaniach nowego klubu. Formalnie wciąż jest związany z niemieckim zespołem, ale nie ma tam przyszłości – świadczy o tym nawet fakt, że trenuje indywidualnie.
Poszukiwania pracodawcy trwają nadspodziewanie długo. Reprezentant Polski miał na stole kilka propozycji, ale nie były one dla niego wystarczająco atrakcyjne. Sam Puchacz potwierdził, że w pewnym momencie zgłosił się po niego nawet Lech Poznań. Mijają kolejne tygodnie, a lewy defensor coraz przychylniej patrzył na możliwość powrotu do Polski.
Od kilku dni mówi się o przenosinach Puchacza do GKS-u Katowice. Strony negocjowały warunki, a Holstein Kiel miało go wypożyczyć. Wydawało się, że faktycznie dojdzie do hitowego transferu z jego udziałem, ale na finiszu nastąpił poważny zwrot akcji. Kamil Bętkowski zasugerował, że ten transfer się nie wydarzy. Jego informacje potwierdził Tomasz Włodarczyk, który dodał, że po Puchacza zgłosił się inny klub.
Przyszłość Puchacza stoi więc pod znakiem zapytania. Polskie kluby spieszą się z dopinaniem ostatnich transferów, gdyż letnie okienko zamyka się w poniedziałek o północy.