Kane odrzucił transfer. Barcelona wybrała alternatywę
Harry Kane nie zamierza aktywować klauzuli odejścia, która pozwalałaby mu latem zmienić klub za 65 milionów euro. Takie doniesienia przekazał m.in. Christian Falk z serwisu Bild. Powód jest prosty. Anglik czuje się bardzo dobrze w Bayernie Monachium, widzi realną szansę na zdobycie trofeów i liczy na dłuższą umowę.
Napastnik ma kontrakt do 2027 roku, ale oczekuje przedłużenia przynajmniej o dwa lata. Gwiazdor chciałby mieć pewność co do swojej przyszłości. Bayern ma podjąć rozmowy już w styczniu i to od tego zależy, jak potoczy się cała sprawa.
Barcelona bacznie obserwuje sytuację. Niemniej jednak po ostatnich informacjach w klubie nikt nie robi sobie wielkich nadziei. Jeśli Kane rzeczywiście nie uruchomi klauzuli odejścia, to działacze Dumy Katalonii przerzucą się na kolejne nazwisko na liście.
Najwyżej znajduje się Julian Alvarez z Atletico. Argentyńczyk stał się głównym celem, ale to również bardzo skomplikowana operacja. Zawodnik musiałby sam naciskać na odejście, a jego cena i tak mogłaby sięgnąć około 150 milionów euro. Z obecnymi możliwościami finansowymi Blaugrany ten transfer wydaje się nierealny.
Dlatego w klubie analizują też tańsze warianty. Jednym z nich jest młody Etta Eyong z Levante. Ubogi rynek napastników z pewnością nie pomaga Dumie Katalonii.
Czytaj dalej: Laporta widzi w nim przyszłego kapitana FC Barcelony









