Król strzelców Ligi Konferencji wciąż w Polsce
Tak naprawdę wydawało się, że sprawa odejścia Afimico Pululu z Jagiellonii potoczy się szybciej. Korona króla strzelców Ligi Konferencji UEFA to wizytówka, którą chciałoby mieć wielu napastników. A piłkarz klubu z Podlasia takową już ma, w dodatku okraszoną nie tylko liczbą, ale i urodą bramek, bo przypomnijmy, że było tam i trafienie z przewrotki, i gole zdobywane piętą.
Tak czy inaczej, czas leci, a Pululu jest wciąż w Białymstoku. Nie oznacza to, że wokół niego nic się nie dzieje, ale z drugiej strony nie dzieje się na tyle, aby już niemalże obwieszczać jego odejście. Co więcej, dyrektor Łukasz Masłowski już zaproponował mu nowy kontrakt, choć zdaniem goal.pl do zamknięcia obecnego okienka do jego podpisania nie dojdzie.
Oglądaj program transferowy „Nasz News” (VIDEO)
Powrót do „ustawień fabrycznych”?
Wracając jednak do meritum, jak podawaliśmy, po Pululu zgłosił się jeden z irańskich klubów. Precyzując: nie była to oferta sama w sobie, z konkretną kwotą zaproponowaną Jagiellonii. Jak ustaliliśmym, to zapytanie transferowe, czy piłkarz jest na sprzedaż i za jaką kwotę.
Z naszych informacji wynika, że Jagiellonia odpowiedziała Irańczykom bardzo konkretnie. Otóż podano kwotę 5 mln euro, co oznacza, że białostocki klub wrócił w tym przypadku do „ustawień fabrycznych” jeśli chodzi o oczekiwania za tego gracza. Bo najpierw właśnie około 5 mln euro klub oczekiwał za Pululu. Potem nieco obniżył oczekiwania, bo mówiło się o 4 mln.
Pisa wejdzie do gry?
A czy faktycznie powraca ta „piątka”? Najpewniej nie. Irańczycy usłyszeli kwotę, która jest jak najbardziej do negocjacji. Ale nie z nimi, bo to zupełnie ponad ich możliwościami, poza tym ani Jagi, ani Pululu sprzedaż w tym kierunku nie interesuje. Dość powiedzieć, że rekord transferowy klubu irańskiego to około 1,5 mln dolarów za piłkarza.
Realniej brzmią natomiast wieści przekazane przez Kubę Cimoszko, dziennikarza WP SportoweFakty, który napisał w poniedziałek, że Pululu mocno interesuje się Pisa, czyli beniaminek Serie A. Już wcześniej mówiło się w kontekście Pululu o dwóch włoskich klubach. Może więc do trzech razy sztuka?