Bayern Monachium usilnie stara się przekonać Harry Kane`a do przenosin na Allianz Arena. Były pomocnik Bawarczyków, Owen Hargreaves mocno jednak powątpiewa w ten transfer.
- Władze Bayernu Monachium w osobie Harry Kane`a widzą następcę Roberta Lewandowskiego
- Tottenham Hotspur za swoją gwiazdę chce jednak minimum 100 mln euro
- W Monachium liczą, że Kane nie będzie chciał przedłużyć wygasającej w 2024 r. umowy, dzięki czemu Koguty zmniejszą swoje finansowe oczekiwania
Bayern chce Kane`a
Informacje o zainteresowaniu Bayernu Monachium Harrym Kane pojawiły się zaraz po odejściu Roberta Lewandowskiego do FC Barcelona. Władze Bawarczyków od razu jednak zdementowały te plotki, podkreślając, że nie stać ich na gwiazdę Tottenhamu Hotspur. Słaby początek sezonu w wykonaniu Die Roten w Bundeslidze (12 punktów na koncie po 7. kolejkach i dopiero 5. miejsce w tabeli ligi niemieckiej), miały jednak zmienić perspektywę mistrzów Niemiec.
Zdaniem Bilda, władze monachijczyków miały już kontaktować się z 73-krotnym reprezentantem Anglii. W Monachium liczą, że Kane nie przedłuży wygasającej w 2024 r. umowy z Kogutami, dzięki czemu latem 2023 Tottenham zmniejszy swoje finansowe oczekiwania, by na Angliku jeszcze cokolwiek zarobić. Obecnie Spurs za swojego asa oczekują minimum 100 mln euro. W transfer Kane`a do Bayernu mocno powątpiewa jednak były gracz FCB, Owen Hargreaves.
– Oczywiście zadaniem takiego klubu jak Bayern jest pytać o Kane`a, ale trudno mi sobie to wyobrazić – przyznał w rozmowie ze SportBild. – On należy do Tottenhamu i nie wydaje mi się, aby w przyszłym roku miał grać poza Londynem.
– Kane rozpoczął tam karierę i jest najważniejszym graczem klubu. Ma w nim możliwość współpracy z wybitnym trenerem jakim jest Antonio Conte i z pewnością będzie chciał pobić wszystkie możliwe rekordy w Premier League – dodał.
Przeczytaj również: Bayern kładzie już fundamenty pod transfer gwiazdy Premier League
Komentarze