Haaland daje sygnały gigantowi. Coraz głośniej o hitowym transferze

Real Madryt przegrał z Manchesterem City w Lidze Mistrzów, ale to nie wynik był głównym tematem wieczoru. Zachowanie Erlinga Haalanda na Santiago Bernabeu wzbudziło duże poruszenie i dało kibicom do myślenia.

Erling Haaland
Obserwuj nas w
LE PICTORIUM / Alamy Na zdjęciu: Erling Haaland

Haaland liczy na transfer do Realu Madryt

Real Madryt musiał uznać wyższość Manchesteru City po dramatycznym meczu zakończonym porażką 1:2. Erling Haaland zdobył decydującą bramkę z rzutu karnego i po raz pierwszy w karierze trafił na Santiago Bernabeu. To jednak jego zachowanie po końcowym gwizdku przyciągnęło największą uwagę.

Erling Haaland nie pobiegł od razu do szatni ani nie celebrował zwycięstwa w typowy sposób. Zatrzymał się na murawie i chłonął atmosferę stadionu. W pomeczowej wypowiedzi nie krył emocji. – Bernabeu to miejsce, w którym chcesz grać. Spójrzcie na to, to niesamowite – powiedział, patrząc na trybuny. Dla wielu kibiców nie był to zwykły komplement, lecz wyraźny sygnał fascynacji tym stadionem.

POLECAMY TAKŻE

Erling Haaland już przed pierwszym gwizdkiem zwrócił na siebie uwagę. W tunelu podszedł do każdego piłkarza Realu Madryt, witając się z nimi indywidualnie. Szczególnie ciepłe gesty wykonał wobec Viniciusa Juniora, Jude’a Bellinghama oraz Rodrygo. To właśnie wokół tych zawodników Królewscy budują przyszłość ofensywy, co tylko podsyciło spekulacje.

Erling Haaland zachowywał się nietypowo także w trakcie meczu. Znany z bezwzględnej koncentracji napastnik częściej wdawał się w luźne interakcje z rywalami. Kilkukrotnie wymieniał uśmiechy z Thibautem Courtois. W jednej z kluczowych scen Jude Bellingham żartobliwie pociągnął go za włosy tuż przed rzutem karnym. To był przyjacielski gest, a nie prowokacja.

Erling Haaland śmiał się również z Ardą Gulerem nawet przy stałych fragmentach gry, gdzie zwykle widać u niego pełne skupienie. Te drobne momenty złożyły się na obraz piłkarza, który czuje się na Bernabeu wyjątkowo swobodnie. Transferowe plotki nie wzięły się znikąd, a ten wieczór tylko dolał oliwy do ognia.

Zobacz również: Xabi Alonso mówi wprost. To może być nowy trener Realu