Napastnik czy skrzydłowy? Odpowiedź jest (nie)jasna
Migouel Alfarela miał być obok JP Nsame jednym z hitów transferowych Legii w letnim okienku transferowym rok temu. Klub z Ł3 bardzo długo walczył o jego przyjście, a jednym z najmocniej zabiegających o ten transfer był Goncalo Feio. Szybko jednak nastąpiło (obustronne) rozczarowanie.
Podobnie jak Nsame, tak i Francuz błyskawicznie został odstawiony, a nawet jak grał, to trafiał na skrzydło. Tymczasem piłkarz wielokrotnie podkreślał, że najlepiej czuje się jako napastnik i właśnie na taką pozycję był sprowadzany do Legii. Tak go przynajmniej zapewniono.
Obaj wspomiani piłkarze poszli zimą na wypożyczenie i zdecydowanie lepiej poszło na tym odcinku Alfareli. Francuz, mimo że grał w słabiutkim klubie, strzelił w rundzie wiosennej 9 goli, choć nie uratowało to klubu przed spadkiem. Kallithea nie wykupiła więc Alfareli, który zaczął letnie przygotowania z Legią.
Legia chciałaby milion euro
Czy to oznacza, że były gracz Bastii zostanie na kolejny sezon? Z informacji goal.pl wynika, że nie! Jest odwrotnie: jak słyszymy, bardziej prawdopodobne jest odejście piłkarza i to już w tym okienku. O co chodzi? Nieoficjalnie można usłyszeć, że znów o pozycję. Po powrocie do Legii Francuz liczył, że nowy trener będzie w nim widział gracza numer „9”.
Tymczasem Edward Iordanescu publicznie powiedział, że dla niego Alfarela to bardziej skrzydłowy. Przed Francuzem w hierarchii do gry w ataku są pzede wszystkim Szkurin i Gual. Jest jeszcze Nsame, choć jego przyszłość w Legii stoi pod dużym znakiem zapytania.
Różne podejście do tego, gdzie powinien grać Alfarela sprawia, że jego odejście jest prawdopodobne. A cena? Jeśli miałoby dojść do transferu, to Legia chciałaby odzyskać milion euro, które na niego wydała. To może być jednak trudne, więc ostatecznie może się skończyć na kwocie kilkuset tysięcy euro. Umowa Alfareli z Legią obowiązuje jeszcze przed dwa sezony.