Bayern nie ściągnie już nikogo? Jest jeden wyjątek
Bayern Monachium na początku letniego okienka sprowadził Jonathana Taha oraz Toma Bischofa. Na kolejny ruch trzeba było poczekać znacznie dłużej, bowiem Vincent Kompany domagał się skrzydłowego klasy światowej. Bawarczycy brali udział w rywalizacji o takich graczy, jak Nico Williams, Florian Wirtz, Bradley Barcola czy Rafael Leao. Ostatecznie udało się wyciągnąć z Liverpoolu Luisa Diaza, o którego zabiegała również Barcelona. Mistrzowie Niemiec wydali na ten hitowy transfer aż 70 milionów euro.
Niewykluczone, że tymi trzema ruchami Bayern zamknie letnie okienko. „Sport Bild” zdradza kulisy ostatniego spotkania władz klubu dotyczącego najbliższych planów transferowych. W Monachium panuje zadowolenie z obecnie posiadanej kadry i niewiele wskazuje na to, aby dążono do kolejnych wzmocnień.
Bayern oczywiście może przeprowadzić jeszcze jakiś transfer, ale przeznaczony na to budżet definiuje sprzedaż zawodników. Jeśli nikt nie odejdzie, również nikt nie zostanie sprowadzony.
Niemieckie media informują jednak o wyjątku, a jest nim Nick Woltemade. Napastnik Stuttgartu od dawna znajduje się na radarach Bayernu, który wysyłał już oferty. Na ten moment negocjacje utknęły w martwym punkcie, ale Stuttgart może zmienić zdanie i przystać na złożoną wcześniej propozycję. Bawarczycy zabezpieczyli osobny budżet na ten transfer i bardzo chcą go dopiąć, gdyż Woltemade jest uważany za odpowiedniego kandydata na docelowego następcę Harry’ego Kane’a.