Dziennikarz nie daje szanse Wiśle w Pucharze Polski. “Przegrana Pogoni to byłby dramat”

Pogoń Szczecin i Wisła Kraków zagrają ze sobą w czwartek w finale Pucharu Polski. Dziennikarz Dawid Dobrasz uważa, że to Portowcy są wyraźnymi faworytami spotkania, a ewentualna porażka byłaby kompromitacją.

Pogoń Szczecin
Obserwuj nas w
fot. Pressfocus Na zdjęciu: Pogoń Szczecin

Wisła bez szans w finale Pucharu Polski?

Tegoroczna edycja Pucharu Polski przyniosła kilka zaskakujących rezultatów. Największą niespodzianką jest oczywiście obecność Wisły Kraków w finale rozgrywek. Biała Gwiazda ma spore problemy w pierwszej lidze, natomiast w Pucharze Polski jest bezbłędna – do tej pory ograła dwie ekipy z Ekstraklasy, będąc od nich zwyczajnie lepsza.

W czwartkowym finale Pucharu Polski dojdzie do starcia między Wisłą Kraków a Pogonią Szczecin. Faworytem są oczywiście Portowcy, którzy uchodzą za jedną z najlepszych drużyn w Ekstraklasie. Co więcej, są zdeterminowani, aby zdobyć pierwsze trofeum w swojej historii. Do tej pory trzykrotnie grali w finale Pucharu Polski, ani razu go nie wygrywając.

Kto zdobędzie Puchar Polski?

Pogoń Szczecin 16%
Wisła Kraków 84%
368+ Głosy
Oddaj swój głos:
  • Pogoń Szczecin
  • Wisła Kraków

Jak typuje się szanse Wisły Kraków na triumf? Dawid Dobrasz bezwzględnie uważa, że porażka Pogoni Szczecin na PGE Narodowym byłaby kompromitacją. To zespół o znacznie większym potencjale kadrowym i zwyczajnie lepszych piłkarzach.

– Jeśli Pogoń nie wygra na Narodowym, to będzie to kompromitacja. Tyle lat czekasz na trofeum, a teraz zagrasz w finale z pierwszoligowcem, który ma problemy z awansem do Ekstraklasy. W drodze do finału Portowcy pokonali Lecha i Jagiellonię, ekipy z czołówki, więc jeśli przegraliby z Wisłą, to kibic Pogoni przez dwa tygodnie nie będzie odpalał internetu. Mają kadrę, którą nieraz chwaliliśmy – Grosika w formie, bramkarza, skutecznego napastnika… Tu się dużo zgadza. Porażka na Narodowym to byłby dramat – powiedział dziennikarz w programie na kanale “Meczyki”.

Zobacz również: Media: Widzew podjął decyzję. Wiadomo, co dalej z Gikiewiczem

Komentarze