Klubom też wolno marzyć. Co możni najchętniej ujrzeliby pod choinką?

Robert Lewandowski wraz z żoną podczas klubowej wigilii Bayernu
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski wraz z żoną podczas klubowej wigilii Bayernu

Święta Bożego Narodzenia to okres, w którym dzieci dostają prezenty, o jakich marzyły przez miniony rok. A co, gdyby pospekulować, jaki dar byłby wymarzony dla części topowych europejskich klubów?

  • Przed świętami Bożego Narodzenia dzieci wysyłają listy do świętego Mikołaja z prośbą o wymarzone prezenty
  • Co znalazłoby się w liście spisanym przez właścicieli czy prezesów największych klubów?
  • Zapraszam do zestawienia, w którym – choćby wirtualnie – spróbuję spełnić zachcianki najsilniejszych drużyn Europy

Manchester United: odkurzacz

Pięć lat bez trofeów to na Old Trafford jak wieczność. Kibice rozpieszczeni czasami sir Aleksa Fergusona na mistrzostwo czekać będą minimum dziewięć lat, a widząc ich postawę w bieżącym sezonie, możemy założyć, że licznik dobije do okrągłej dekady. Ostatnie puchary z Czerwonymi Diabłami zdobył okryty niesławą Jose Mourinho. Dla kibiców Manchesteru United wymyśliłem dwa idealne prezenty: trofeum albo odkurzacz, by zachować czystość w pustawej gablocie. Drugi z nich jest po prostu łatwiejszy do zdobycia.

Liverpool: autograf Faraona

Dla odmiany, największy rywal Czerwonych Diabłów radzi sobie doskonale. Juergen Klopp odrodził drużynę, a ta w bieżącym sezonie jest maszynką do zdobywania goli. Lwia ich część to zasługa Mohameda Salaha, który nad wyraz ociąga się ze złożeniem podpisu pod nową umową. Zegar tyka. Egipcjanin to mokry sen absolutnie każdego europejskiego klubu. Kibice The Reds żyją w niepewności: czy to tylko negocjacje, by uzyskać lepsze warunki, czy rzeczywiście idol nosi się z odejściem? Dla uspokojenia zarówno fanów, jak i prezesa Petera Moore’a, pod choinką zostawiłbym papier (a raczej papirus) z podpisem sympatycznego Momo.

Manchester City: karabin snajperski

Manchester City to świetnie naoliwiona maszyna, choć i w niej przydarzają się w tym sezonie zgrzyty. Remedium na nie jest zarazem proste, jak i trudne do zdobycia. Obywatelom brakuje środkowego napastnika z prawdziwego zdarzenia, choć oddajmy cesarzowi co cesarskie: Pep Guardiola po mistrzowsku maskuje ten niedostatek. Starali się o Harry’ego Kane’a, na tapecie jest też temat Erlinga Haalanda. Jeżeli któryś z nich rzeczywiście trafi na Etihad, najbliższy wyścig o mistrzostwo można będzie rozstrzygnąć już w sierpniu. Na razie sprezentujmy Obywatelom zamiennik w postaci zimnego jak lód i dającego wymierne wyniki karabinu.

FC Barcelona: koperta

Barcelona najbardziej ucieszyłaby się z prezentu tego wujka, który co prawda nie mógł być na weselu, ale przekazuje pokaźną sumę na dobry początek. Fatalne zarządzanie sprawiło, że obecnie Blaugrana musi skupiać się na rynku na graczach nie z pierwszej (jak Haaland czy Mbappe), a raczej drugiej (jak Ferran Torres) czy trzeciej ligi (jak Dani Alves). I choć to nadmiar funduszy doprowadził do katastrofy strukturalnej, przy odpowiednim zarządzaniu i tak zdolną młodzieżą, pełny portfel mógłby przywrócić Dumę Katalonii na szczyt.

Atletico Madryt: wóz (albo przewóz)

Atletico od początku poprzedniego sezonu tkwi w zawieszeniu. Niby dalej są groźni przy stałych fragmentach gry, ale tracą przy nich sporo goli. Niby nieraz grają piątką obrońców, ale ich defensywa to żaden monolit. Diego Simeone wciąż chce budować zespół od tyłu, by zgromadzić w kadrze siedmiu napastników, z których każdy mógłby grać w wyjściowej jedenastce.

“Cholo” nie wie, czy pozostać przy dawnym stylu gry, który zapewnił mu trofea – i nieśmiertelną chwałę na Wanda Metropolitano – czy otworzyć się na nowych fanów i zaproponować grę ofensywną. W ubiegłej kampanii z tego miszmaszu udało się wytworzyć mistrzostwo. W tej zapowiada się to na brak trofeów i kolejny sezon poniżej oczekiwań.

Real Madryt i Bayern Monachium: eliksir wiecznej młodości

Czyż to nie byłoby piękne? Luka Modrić w wieku 60 lat przekłada obrońcę, posyła “ciasteczko” w pole karne i zapewnia Realowi Madryt kolejne zwycięstwo. W tym samym czasie 57-letni Robert Lewandowski robi drugie okrążenie wokół rekordów Bundesligi i dobija do dwutysięcznego gola, zdzierając przy okazji skórę na dłoniach od nieustannego zbijania ze sobą żółwika.

Tak, to byłoby marzenie dla fanów Realu Madryt i Bayernu Monachium. Bo choć w kadrze tych klubów jest zatrzęsienie talentów, następców Chorwata i Polaka na zbliżonym choćby poziomie, ani widu, ani słychu.

PSG: klatka z francuskiego złota

Kylian Mbappe chce rozwinąć skrzydła, poznawać inne kultury… Jasne, każdy jest w stanie to zrozumieć, ale Nasser Al-Khelaifi oddałby wiele, byle Francuz zdecydował się osiąść w Paryżu. I gdyby była taka możliwość, właściciel Paris Saint-Germain obsypałby swoją największą gwiazdę złotem, byle nie odchodziła i nadal strzelała gola za golem. A że przy tym siedziałaby w złotej klatce? Cóż, owca nie zawsze pozostanie cała, jeśli wilk chce być syty.

Legia Warszawa: mandat

I to najlepiej taki porządny, jak za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym. Co tu gadać, piętnaście dodatkowych punktów karnych byłoby dla Legii prawdziwym darem od niebios. Wciąż nie chce się wierzyć, że klub mający tak potężną, jak na polskie warunki, kadrę, może spaść z Ekstraklasy, ale tabela nie kłamie. Mistrz Polski na półmetku rozgrywek zasłużenie okupuje przedostatnie miejsce i tylko gwałtowny napływ punktów w krótkim czasie może tę sytuację odmienić.

Komentarze

Na temat “Klubom też wolno marzyć. Co możni najchętniej ujrzeliby pod choinką?