Ordnung muss sein. Ralf Rangnick i pięć problemów United

Ralf Rangnick (Manchester United)
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Ralf Rangnick (Manchester United)

Porządek musi być, prawda? A kto zadba o niego najlepiej? Oczywiście Niemiec, to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Czerwone Diabły mają szczęście, że na Old Trafford trafił Ralf Rangnick, rodowity przedstawiciel tamtejszej kultury. Przy Sir Matt Busby Way trzeba trochę posprzątać. Zrobić przegląd wojsk, rozeznać się w sytuacji. Zastanowić się, kto jest potrzebny, komu dać więcej szans, a kto powinien poszukać sobie nowego miejsca do życia. Na liście “do sprawdzenia” znalazło się kilka nazwisk. Oto pięć problemów United, z którymi Ralf Rangnick musi zrobić porządek.

  • Tymczasowy szkoleniowiec United może wprowadzić zmiany, które odcisną piętno na przyszłości klubu
  • Sytuacja niektórych graczy wymaga uregulowania. Niektórym kończą się kontrakty, inni grają zbyt mało
  • Pogba, Henderson, Martial, van de Beek, Lingard – tym piłkarzom Ralf Rangnick musi przyjrzeć się bliżej

Paul Pogba

Pogba nie gra (ponieważ jest kontuzjowany). Może to i dobrze? Francuz bez wątpienia jest wybitnym piłkarzem, jednak jego charakter i podejście do życia/wykonywanej pracy niejednokrotnie dawały się we znaki otoczeniu, w którym przebywał. Wydaje się, że Manchester najchętniej pozbyłby się 28-latka, niezależnie od tego, czy jego odejście przyniesie satysfakcjonujące klubowi korzyści finansowe. Oczywiście rozstanie z Pogbą będzie równoznaczne z rozstaniem z ogromną tygodniówką reprezentanta Trójkolorowych, jednak na Old Trafford na pewno nie wzgardziliby dodatkowymi środkami, uzyskanymi ze sprzedaży byłego gracza Juventusu. Jednak wiele wskazuje na to, że Czerwone Diabły będą musiały zadowolić się wyłącznie zejściem z pensji środkowego pomocnika, ponieważ umowa, która łączy go z United, dobiegnie końca wraz z ostatnim dniem sezonu.

Jaka w tej sytuacji rola nowego szkoleniowca The Red Devils? Jeżeli Pogba nie podpisze nowego kontraktu, Ralf Rangnick będzie musiał zastanowić się, czy warto korzystać z usług zawodnika, który i tak odejdzie po sezonie. Wydaje się, że plan Niemca jest długofalowy, a więc nie powinien uwzględniać niepewnych elementów. A Paul Pogba bez wątpienia należy do kategorii osób, którym trudno bezgranicznie zaufać. Nawet jeżeli Francuz “obieca zaangażowanie” i zobowiąże się do wykonywania swoich obowiązków zgodnie z zasadami sztuki piłkarskiej, nadal będzie traktowany jako niezwykle niebezpieczny ładunek wybuchowy, podatny na wiele rozmaitych czynników.

Niewykluczone, że Ralf Rangnick, chociaż to wydaje się wysoce nieprawdopodobne, zdoła przemówić do rozumu swojemu podopiecznemu i ten po powrocie na boisko osiągnie dyspozycję, jaką imponował na początku rozgrywek. Czy kolejny przebłysk geniuszu Pogby cokolwiek zmieni w jego sytuacji? Kwestia przedłużenia współpracy między obiema stronami nadal nie została rozwiązana i wydaje się, że władze klubu nie są zbyt chętne do kolejnych bezowocnych dyskusji z Mino Raiolą i jego klientem. Manchester przegapił najlepszy moment na sprzedaż problematycznego gracza. Inną kwestią jest to, że tak naprawdę nikt nie chciał go kupić.

Dean Henderson

Najpierw wypożyczenie, później powrót bez obietnicy miejsca w podstawowym składzie. 26/62 mecze w sezonie 2020/21 i 1/21 spotkań w obecnych rozgrywkach – tak wygląda bilans Deana Hendersona na Old Trafford. 24-latek marzył o bluzie z numerem jeden i na marzeniach się skończyło. Nieco ponad 30% możliwych do rozegrania pojedynków w ciągu półtora roku to wynik wyjątkowo niezadowalający. Zwłaszcza dla zawodnika w kwiecie wieku. Jednokrotny reprezentant Anglii przegrywa walkę z nie byle kim, bo z Davidem de Geą, jednak bez wątpienia nie traktuje tego jako pocieszenie. Pomniejsze urazy i zakażenie koronawirusem również nie stanowią wystarczającego usprawiedliwienia. Henderson ma problem, ponieważ chce grać. Manchester ma problem, ponieważ Anglik chce grać. Jednocześnie Manchester nie ma problemu z wartościowym zmiennikiem dla de Gei. Kiedyś Romero, dzisiaj Henderson. Doświadczony Argentyńczyk wydawał się godzić z rolą drugiego bramkarza, jednak w pewnym momencie został przesunięty na miejsce numer trzy. A tego zaakceptować nie mógł.

Ralf Rangnick, jak każdy trener, musi dbać o atmosferę w szatni. W tym przypadku wiąże się to z zapewnieniem Hendersonowi odpowiedniej liczby minut na murawie. Niestety, Manchester pożegnał się już z EFL Cup (to właśnie w tych rozgrywkach wychowanek United zaliczył swój jedyny występ), co ogranicza pole manewru. Wprawdzie Czerwone Diabły rywalizują na trzech frontach (Premier League, Champions League i FA Cup), jednak trudno spodziewać się, by Niemiec nagle wprowadził rotację w lidze i Europie. Wobec tego były gracz Sheffield United musi liczyć na jak najdłuższy udział United w krajowym pucharze i potknięcia bezpośredniego rywala. Jak długo zamierza walczyć o swoje? Prawdopodobnie tuż po zakończeniu sezonu 24-latek usiądzie do rozmów na temat swojej sytuacji. Tutaj każdy może coś stracić. W gestii Ralfa Rangnicka leży to, by zminimalizować straty i zmaksymalizować ewentualne zyski. Prawda jest taka, że Manchester chciałby, żeby faks dotarł do Madrytu na czas lub Dean Henderson nigdy nie istniał.

Wprawdzie dzisiaj Henderson wystąpi w Lidze Mistrzów, jednak Manchester United ma już zapewniony awans do fazy pucharowej i Ralf Rangnick zdecydował się wprowadzić kilka zmian w składzie:

Anthony Martial

Sprzedać. Tu chyba nikt nie ma żadnych wątpliwości. Francuz od dłuższego czasu prezentuje się zdecydowanie poniżej możliwości i oczekiwań. Wydaje się, że na dobre wyjdzie mu zmiana otoczenia. Być może powrót do Francji lub po prostu zmiana ligi na mniej wymagającą fizycznie. W każdym razie Anthony Martial potrzebuje nowych bodźców. A może jednak (mimo wszystko) Ralf Rangnick okaże się jednym z nich? Pojęcia takie jak czysta karta i nowe rozdanie zwykle działają na korzyść piłkarzy, jednak przypadek 26-latka chyba nie jest podatny na wpływ żadnych czynników związanych z Old Trafford. Trzydziestokrotny reprezentant Les Bleus po prostu zasiedział się w Manchesterze. Nigdy nie rozwinął się tak, jak przewidywano. Dla Martiala to ostatni dzwonek na przebudzenie i zwrócenie na siebie uwagi obecnego klubu lub potencjalnych pracodawców.

Donny van de Beek

Mówisz “ławka”, myślisz “Donny van de Beek”. Holender od momentu transferu na Old Trafford został niemal przyspawany do linii bocznej. Średnia minut spędzonych na boisku w tamtym sezonie wynosiła 40 na mecz, natomiast w obecnych rozgrywkach spadła do 27. Niby wychowanek Ajaxu był w planach Solskjaera, jednak nie znajdowało to potwierdzenia w rzeczywistości. Co (i czy w ogóle coś) zmieni Ralf Rangnick? Manchester nie może pozwolić sobie na marnowanie potencjału gracza o takich umiejętnościach, a gracz o takich umiejętnościach nie może pozwolić sobie na marnowanie swojego potencjału. Idealnym rozwiązaniem dla Donn’ego byłoby przyjście Erika ten Haga po sezonie. Jednak obecny szkoleniowiec United, chociaż takie są wstępne założenia, może nie zrezygnować z pracy w roli trenera, a klub może zaakceptować jego wybór.

Niezależnie od rozstrzygnięć na tym stanowisku, Donny van de Beek musi grać. Wobec wyjątkowo chimerycznej dyspozycji wszystkich piłkarzy środka pola powinien otrzymać więcej szans. Inaczej wraz z zakończeniem trwającego sezonu poprosi o transfer. A chyba nie o to chodziło Czerwonym Diabłom, gdy sprowadzały go z Amsterdamu.

Jesse Lingard

Chce go West Ham, chce Newcastle, chce go także zdecydowana większość klubów Premier League, no może poza Chelsea, City i Liverpoolem. Czy chce go także Manchester United? I czego chce Jesse Lingard? Odpowiedź na drugie pytanie jest kluczowa w kwestii Anglika. I najprawdopodobniej warunkuje jego przyszłość. Otóż Lingard chce grać. Chyba już niezależnie gdzie, chociaż zapewne preferowałby London Stadium. Po tym, co pokazał podczas wypożyczenia do stolicy, pokochała go cała liga, a on sam po prostu w siebie uwierzył. 28, a za kilka dni 29 lat to już nie wiek na oczekiwanie na swoją szansę. Jesse zapewne odejdzie wraz z końcem sezonu. Wtedy upływa ważność jego porozumienia z Czerwonymi Diabłami.

Mimo wszystko klub chce go zatrzymać. Lingard otrzymał propozycję nowej umowy, jednak wobec niezadowalającej liczby minut, nie zdecydował się jej przyjąć. Celem jest Katar, a każdy mecz spędzony na ławce rezerwowych oddala Anglika od powołania do kadry. Co w tej sytuacji może zrobić Ralf Rangnick? Wyjścia są, jak zawsze, dwa. Albo znajdzie miejsce dla JL, albo w styczniu ofensywny pomocnik uda się na wypożyczenie, tym samym żegnając się z Old Trafford. Nikt nie ma wątpliwości, że Lingard zasługuje na szansę. Jednak równocześnie wszyscy, w tym zapewne także sam zainteresowany, zdają sobie sprawę z tego, że o regularną grę w czerwonej części Manchesteru będzie niezwykle trudno. Wychowanek United ma dosyć umierania przy linii bocznej. Jeżeli Lingard odejdzie, The Red Devils stracą wartościowego zmiennika. Ale czy także wartościowego członka podstawowej jedenastki? Nowy szkoleniowiec, jeżeli tylko 32-krotny reprezentant widnieje w jego wizji, może jednym sprawnym ruchem zamienić ławkę na murawę.

Komentarze