Liverpool nie przystaje na żądania Amorima. Chce ogromnych pieniędzy

Liverpool wytypował Rubena Amorima jako wymarzonego następcę Juergena Kloppa. Negocjacje nie idą jednak po myśli The Reds. Szkoleniowiec Sportingu oczekuje bardzo dużych pieniędzy.

Ruben Amorim
Obserwuj nas w
fot. Maciej Rogowski / Alamy Na zdjęciu: Ruben Amorim

Amorim nie dla West Hamu? Liverpool wciąż walczy

Liverpool wciąż nie znalazł trenera, który poprowadzi drużynę w kolejnym sezonie. Na początku roku Juergen Klopp zakomunikował, że to jego ostatnie miesiące na Anfield. Niemiec wypalił się zawodowo i potrzebuje odpoczynku, a jego przerwa potrwa minimum rok. O swoich planach opowiedział wystarczająco wcześnie, tak aby The Reds mieli dużo czasu, aby wytypować jego następcę.

Wymarzonym kandydatem był Xabi Alonso, lecz ten postanowił dalej pracować w Bayerze Leverkusen. Wówczas wytypowany został Ruben Amorim, którego Sporting gra w bardzo podobnym stylu do Liverpoolu Kloppa. Portugalczyk pewnym krokiem zmierza po swoje drugie krajowe mistrzostwo w karierze, które byłoby idealnym zwieńczeniem tej przygody. Latem planuje opuścić Sporting, a zainteresowania jego osobą nie brakuje.

Do niedawna wydawało się, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku, a Amorim zostanie nowym trenerem Liverpoolu. Pojawiły się jednak sprzeczne informacje, jakoby The Reds wcale nie byli blisko, zaś do walki o szkoleniowca włączył się West Ham. Młoty poszukują kogoś w miejsce Davida Moyesa, z którym planują się rozstać. Amorim nie chce jednak zamieniać Sportingu na rzecz Młotów, gdyż celuje w klub z najwyższej półki.

Póki co nie ma porozumienia między Amorimem a Liverpoolem. Portugalczyk oczekuje wynagrodzenia w wysokości 10 mln funtów za sezon, na co The Reds nie chcą przystać. Sprawa pozostaje otwarta, a na jej wyjaśnienie trzeba poczekać do końca sezonu.

Zobacz również: Barcelona zatrzyma Xaviego na kolejny rok? Poluje na wielkie trenerskie nazwisko!

Komentarze