Fantasy Premier League: Jak uniknąć City, by nie uniknąć City

Fantasy Premier League: Ilkay Gundogan
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fantasy Premier League: Ilkay Gundogan

Śródtygodniowa kolejka Fantasy Premier League stawia przed nami niezwykle wymagające wyzwanie: jak przy możliwej rotacji uniknąć gry piłkarzami City, by właściwie nie uniknąć gry piłkarzami City? Obywatele mierzą się z Forest, co niesamowicie kusi, jednak doskonale wiemy, że Guardiola uwielbia zmiany. Zatem kogo możemy umieścić w składzie, chcąc zminimalizować ryzyko absencji?

  • Najważniejsze pytanie 5. kolejki Fantasy Premier League brzmi następująco: jaki skład wybierze Pep Guardiola?
  • Erling Haaland wyjdzie w podstawie na mecz z Forest? Pojawiają się głosy, że Norweg może usiąść na ławce
  • Haaland, Salah, Jesus, a może Kane? Kto w tej serii gier zdobędzie najwięcej punktów?

Bramkarz: Jose Sa

Defensywa Bournemouth w ostatniej kolejce, no cóż, niespecjalnie się popisała. Ofensywa również nie może zaliczyć meczu z Liverpoolem do najlepszych. Nie spodziewamy się, by w tak krótkim czasie w szeregach Wisienek zaszły radykalne i radykalnie skuteczne zmiany, dlatego przewidujemy, że w starciu z Wolverhampton beniaminek nie poprawi swojego dorobku strzeleckiego. Dlatego Jose Sa (5.0 – 4,9%) wydaje się idealnym wyborem na tę kolejkę Fantasy Premier League. Czyste konto Portugalczyka to wręcz obowiązek.

Obrońcy: Trent Alexander-Arnold, Ruben Dias, William Saliba, Pervis Estupiñán

Kto sprzedał Trenta Alexandra-Arnolda (7.5 – 49,1%), ten trąba. Anglik zdobył aż 17 punktów w starciu z Bournemouth i po raz kolejny udowodnił, że nie sposób grać w Fantasy Premier League bez niego. Tym razem poprzestaniemy na jednym defensorze wycenianym na więcej niż 6.0 i zamiast Joao Cancelo zagramy Rubenem Diasem (6.0 – 10,7%), którego szanse na rotację są nieco mniejsze niż w przypadku Portugalczyka.

Obok zawodnika City wystawimy piłkarza lidera Premier League, Williama Salibę (4.7 – 16,5%). Francuz, chociaż gra na środku obrony, ma na koncie już gola i asystę. Czwarty slot zapełnimy Pervis Estupiñánem (4.5 – 0,2%) z Brightonu. Ekwadorczyk jest ofensywnie usposobiony, dlatego nie wykluczamy, że w rywalizacji z Fulham z jego strony obejrzymy coś więcej niż tylko czyste konto.

Pomocnicy: Rodrigo, Gonçalo Guedes, Luis Diaz, Ilkay Gundogan

Środek tygodnia, dlatego linia pomocy też będzie średnia, ale tylko pod względem cenowym. Obecność Rodrigo w gronie proponowanych zawodników nie może dziwić – zawodnik Leeds to obecnie najlepiej punktujący piłkarz drugiej linii w Fantasy Premier League. W klasyfikacji generalnej Hiszpan ustępuje tylko Erlingowi Haalandowi. W tej serii gier Pawie mierzą się z Evertonem, co brzmi jak idealna okazja na powiększenie dorobku strzeleckiego. Obok Rodrigo ustawiamy Gonçalo Guedesa (6.0 – 0,6%) z Wolves – Wilki zagrają z rozbitym Bournemouth.

Trzecim reprezentantem pomocy będzie Luis Diaz (8.1 – 28%) z Liverpoolu. Kolumbijczyk dwukrotnie trafił do siatki w rywalizacji z Wisienkami, a w tej serii gier stanie naprzeciw defensywy Newcastle. Całość wieńczymy Ilkayem Gundoganem (7.6 – 5,5%) z City. Niemiec w potyczce z Palace spędził na boisku tylko 30 minut, dlatego w meczu z Nottingham Forest powinniśmy go zobaczyć od pierwszego gwizdka.

Napastnicy: Harry Kane, Gabriel Jesus

Oczywiscie, że wierzymy w Haalanda. Bardzo, bardzo, bardzo mocno. Jednak śródtygodniowa kolejka to ryzyko rotacji, a jak doskonale wiemy, Pep Guardiola uwielbia takie zabawy. Czy Hiszpan da odpocząć norweskiemu snajperowi? Wszystko jest możliwe. Dlatego tym razem zamiast napastnika City możemy sięgnąć po gwiazdę Tottenhamu, znaną szerszej publiczności jako Harry Kane (11.4 – 17,8%). Anglik trafiał do siatki w każdym z trzech ostatnich spotkań i ma na koncie już cztery gole. W tej serii gier Spurs mierzą się z West Hamem, który wydaje się wymagającym rywalem, jednak absolutnie nie takim z gatunku “nie do pokonania”. Do Kane’a dorzucamy Gabriela Jesusa (8.2 – 81,1%). Brazylijczyk tylko w jednym meczu wpisał się na listę strzelców, więc bez wątpienia ma coś do udowodnienia. Defensywa Aston Villi jest w strachu.

Komentarze