- Real Madryt pokonał Chelsea (2:0) i jest już o krok od półfinału Ligi Mistrzów
- W meczu tym błyszczał Vinicius, autor dwóch asyst
- Po zakończeniu spotkania Brazylijczyk przyznał, że chce zostać w Realu do końca kariery
„Gra w Lidze Mistrzów to coś wyjątkowego”
Real Madryt, można powiedzieć, że wedle planu, pokonał u siebie Chelsea (2:0). Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale Królewscy i tak nie mają powodu do narzekania. Znajdują się już bowiem jedną nogą w półfinale Ligi Mistrzów.
Jedną z gwiazd środowego starcia był Vinicius. Brazylijczyk raz za razem kręcił Reece’em Jamesem oraz Wesleyem Fofaną. Do tego zakończył je z „twardymi” liczbami – zanotował bowiem asysty przy obu trafieniach Królewskich. Po ostatnim gwizdku Brazylijczyk nie posiadał się z radości.
– Zagraliśmy bardzo dobrze pressingiem przez całe spotkanie. To jeden z naszych najlepszych meczów w tym sezonie. Mimo tego, jeszcze daleka droga przed nami. Trzeba zachować spokój – mówił Vini. – Chcę zostać w Realu Madryt na zawsze. To najlepszy klub na świecie – dodał odważnie 22-latek.
Vinicius rozegrał w tym sezonie 45 spotkań dla Los Blancos. Zanotował w nich 21 bramek i 16 asyst.
Zobacz też: Lampard nie składa broni przed rewanżem.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze