Flick dokonał złego wyboru? Lewandowski znów przygaszony
Barcelona we wtorek podejmowała przed własną publicznością Eintracht Frankfurt. Hansi Flick postawił od pierwszej minuty na Roberta Lewandowskiego, choć to Ferran Torres dał ostatnio więcej argumentów, aby być numerem jeden w ataku. Blaugrana wygrała to spotkanie 2-1 po dublecie Julesa Kounde. Polak trafił do siatki na samym początku, ale gol nie został uznany, gdyż sędzia dopatrzył się spalonego. W 65. minucie został zmieniony przez Torresa.
To kolejny mecz Ligi Mistrzów, w którym Lewandowski nie zdobył bramki. Jego bilans w La Lidze wygląda bardzo dobrze, ale problemem są europejskie rozgrywki, gdzie wyraźnie mu nie idzie. Rozegrał dotąd pięć spotkań, w tym trzy od pierwszej minuty, ale ani razu nie znalazł sposobu na pokonanie bramkarza rywali.
Jego wtorkowy występ też nie był udany. „Mundo Deportivo” dostrzegło, że defensorzy Eintrachtu Frankfurt skutecznie zniwelowali jakiekolwiek zagrożenie z jego strony. Hiszpanie podważają również decyzję Flicka, który postawił właśnie na Lewandowskiego, choć Torres w ostatnim ligowym meczu ustrzelił hattricka. Na ten moment to reprezentant Hiszpanii zdaje się być lepszym kandydatem do gry.
Lewandowski okazał się również jednym z najsłabszych piłkarzy na boisku w barwach Barcelony. „Sport” wystawił mu notę „4”.









