Wstydliwa wpadka Fulham przed meczem z Liverpoolem. “Koszmar”

Fulham FC w środę podejmował u siebie Liverpool (1:1) w drugim meczu półfinału Pucharu Ligi. Po zakończeniu spotkania więcej mówiło się jednak nie o kwestiach boiskowych, a o niezamierzonej, acz wstydliwej wpadce organizatorów spotkania.

Craven Cottage podczas środowego meczu
Obserwuj nas w
IMAGO / Nigel French/Sportsphoto/APL Na zdjęciu: Craven Cottage podczas środowego meczu
  • Fulham FC w środę zremisował u siebie z Liverpoolem (1:1) i ostatecznie pożegnał się z Pucharem Ligi Angielskiej
  • Organizatorzy spotkania chcieli zadbać o odpowiednią oprawę spotkania. Przed jego rozpoczęciem rozłożyli na krzesełkach białe oraz czarne flagi, odpowiadające barwom drużyny
  • Po rozłożeniu biała część oprawy budziła natychmiastowe skojarzenia z kapturami powszechnie znanej, skrajnie prawicowej, rasistowskiej organizacji. Nie umknęło to uwadze fanów oraz dziennikarzy

Fulham FC chciało zadbać o oprawę, ale klub zanotował wpadkę

Fulham FC w piątek stało przed bezprecedensowym wyzwaniem. Drużyna podejmowała u siebie Liverpool FC w rewanżowym starciu półfinału Pucharu Ligi Angielskiej. Gospodarze słynnego Craven Cottage nigdy w swojej 145-letniej historii nie zagrali w finale tego turnieju. Szanse na przełamanie złej passy mieli relatywnie niewielkie. The Reds wygrali dwa tygodnie wcześniej na Anfield Road 2:1. To oznaczało, że zespół z Londynu potrzebował zwycięstwa co najmniej dwiema bramkami i to przeciwko jednej z najlepszych ekip tego sezonu Premier League.

Właściciele chcieli jednak dać z siebie wszystko i przygotowali stosowną oprawę. Na krzesełkach stadionu pojawiły się flagi w dwóch kolorach: białym i czarnym. Miały reprezentować barwy Fulham FC i zmotywować piłkarzy do lepszego występu. Niestety, nie wszystko potoczyło się wedle myśli gospodarzy.

Po tym, jak kibice podnieśli białe flagi, te z miejsca zaczęły wzbudzać jedno, bardzo negatywne skojarzenie. Krótko mówiąc, wyglądały, jak kaptury skrajnie prawicowej, amerykańskiej organizacji.

Liczni kibice, a także dziennikarze Daily Mail, nie przeszli wobec tego obojętnie. Mało tego, owo wsparcie niespecjalnie pomogło The Cottagers. Zremisowali bowiem z Liverpoolem 1:1 i pożegnali się z marzeniami o historycznym występie w finale.

Zobacz też: Prozaiczna przeszkoda stojąca na drodze powrotu Benzemy do Europy.

Komentarze