Boniek nie ma wątpliwości. Chodzi o Lewandowskiego

Sporo dzieje się ostatnio wokół Roberta Lewandowskiego. Zbigniew Boniek w swoim felietonie dla "Weszło" odniósł się do ostatnich informacji o życiu prywatnym gwiazdora.

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
Orange Pics BV/Alamy Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Boniek mówi wprost o Lewandowskim

Robert Lewandowski w ostatnim czasie nie może narzekać na brak zainteresowania mediów. Z jednej strony bardzo żywy jest temat jego odejścia z FC Barcelony. Media spekulują, że Polak może zamienić Dumę Katalonii na AC Milan jeszcze w tym sezonie, inni z kolei donoszą, że napastnik przynajmniej do końca obecnej kampanii pozostanie w Hiszpanii. Niemniej niezależnie od tego, można powiedzieć, że najbliższe miesiące będą decydujące.

Poza tym w najbliższych dniach swoją premierę będzie miała książka Sebastiana Staszewskiego o Robercie Lewandowskim. Publikacja odsłoni jednak nie tylko sportową, a może i przede wszystkim ludzką twarz kapitana reprezentacji Polski. Głośno było przecież o słowach samego autora, który w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim mówił o relacjach piłkarza z żoną Anną po licznych żartach z popularnych w mediach społecznościowych filmików z tańca Bachaty. Do samego Roberta i tej sprawy odniósł się w ciekawy sposób Zbigniew Boniek w swoim cyklu na łamach „Weszło”.

POLECAMY TAKŻE

Jeżeli chodzi o moje wrażenia i doświadczenia z Robertem – są tylko pozytywne. Fajny, normalny człowiek, wielki piłkarz. W ostatnich dziesięciu latach z pewnością będący wśród dziesięciu najlepszych graczy w Europie. Wiadomo, że wrażliwość takich piłkarzy, sposób ich myślenia, bogactwo, powoduje, że mają troszeczkę inny charakter od większości ludzi. Natomiast dla mnie Robert to fantastyczny, dobry człowiek. Także dobry kolega, choć oczywiście dzieli nas różnica lat. Jeśli w tej książce wyjdą jakieś negatywne tematy, bo już słyszę coś o żonie, to powiem szczerze – ja w to nie wierzę – napisał Zbigniew Boniek w swoim felietonie na „Weszło”.

Zobacz także: Wisła Kraków awansuje do PKO Ekstraklasy?! Królewski wyliczył szanse