Lahoz uderzył w sędziego po meczu Barcelony z Sevillą
Sevilla pokonała Barcelonę 4:1, a kontrowersje wzbudziła już pierwsza bramka gospodarzy. W początkowej fazie meczu Alejandro Muniz po analizie VAR podyktował rzut karny za faul Ronalda Araujo na Isaacu Romero. Jedenastkę pewnie wykorzystał były zawodnik Blaugrany, Alexis Sanchez, otwierając wynik spotkania na stadionie Ramon Sanchez Pizjuan.
Decyzja sędziego wywołała ogromne dyskusje wśród ekspertów. Wielu z nich uznało, że napastnik Sevilli sam sprowokował kontakt i że obrońca Barcelony nie popełnił przewinienia. Jednym z najostrzej komentujących był Mateu Lahoz, były sędzia międzynarodowy i obecnie analityk radiowo-telewizyjny. – To nie jest kwestia tego, że mi się nie wydawało, że to karny. Dawno nie widziałem czegoś tak poważnego. Poza lekkim kontaktem stopy Araujo z łydką czy ścięgnem Achillesa Romero, on robi skok obunóż, który ja zawsze nazywam „skokiem łososia” – powiedział Lahoz w stacji Cope.
Były arbiter podkreślił, że sędzia nie powinien wskazywać na wapno w takiej sytuacji. Jego zdaniem kontakt był zbyt minimalny, by uznać go za faul. W podobnym tonie wypowiedział się inny były sędzia, Iturralde Gonzalez. – Dla mnie to nie jest karny. To zwykła walka o pozycję, obaj się trzymają, a gdy zawodnik Sevilli poczuł kontakt, po prostu się przewrócił. To kwestia interpretacji, a sędzia uznał, że to faul – stwierdził w rozmowie z „Ser”.
Kontrowersyjny karny wywołał lawinę komentarzy w Hiszpanii i podzielił ekspertów. Choć Sevilla pewnie wygrała mecz, pierwsza decyzja arbitra wciąż budzi emocje, zwłaszcza wśród sympatyków Barcelony, którzy uznali ją za kluczowy moment spotkania.
Zobacz również: Barcelona przegrała. Ujawniono, czego nie pokazała telewizja