- Michał Probierz wyjaśnił przyszłość Arkadiusza Milika w reprezentacji Polski
- Napastnik został pominięty przy ostatnich powołaniach
- Wcześniej był krytykowany za występ m.in. z Wyspami Owczymi
W tle GPS
Reprezentacja Polski stoi w obliczu sporej zmiany pokoleniowej, szczególnie jeśli baraże o Euro nie powiodą się. Wielu wieloletnich kadrowiczów powoli opuszcza nasz zespół, a w ich miejsce wchodzą nowi gracze. Co ciekawe po ostatnich meczach kadry wśród najsłabszych ogniw naszej kadry nie wymieniano debiutantów, ale doświadczonych, a właściwie weteranów drużyny. Mowa tu m.in. o Arkadiuszu Miliku, który znalazł się w ogniu sporej krytyki całego środowiska po meczu z Mołdawią i Wyspami Owczymi w październiku i ostatecznie nie został powołany na ostatnie, listopadowe zgrupowanie zespołu narodowego. Teraz mówi o tym selekcjoner Michał Probierz.
– Na spotkanie z Czechami mieliśmy inną koncepcję – pamiętajmy, że powołany był Benedyczak, który jednak wypadł, a w jego miejsce wszedł Struski. Nie chciałem dowoływać już napastnika – powiedział Probierz w rozmowie z portalem “Meczyki.pl”.
– Faktycznie, Arek nie założył GPS, ale normalnie o tym rozmawialiśmy. To nie był powód braku powołania dla niego – dodał.
Czytaj więcej: Dramatyczny wynik na PGE Narodowym. Drugi najgorszy w historii
Komentarze