Rośnie wartość Łakomego. Polak w agencji z wielkimi gwiazdami futbolu

Łukasz Łakomy zbiera bardzo dobre recenzje w Szwajcarii i niewykluczone, że wkrótce dostanie szansę gry w reprezentacji Polski. Niedawno z trybun oglądał go Sebastian Mila, co potwierdza zainteresowanie sztabu kadry. A co ciekawe, polski pomocnik właśnie trafił do agencji prowadzącej wielkie gwiazdy futbolu.

Łukasz Łakomy (z prawej)
Obserwuj nas w
Sipa US/Alamy Na zdjęciu: Łukasz Łakomy (z prawej)
  • Na “dzień dobry” Łakomy zdobył mistrzostwo Szwajcarii z Young Boys Berno, to już drugi tytuł w jego karierze, bo pierwszy wygrał jako gracz Legii Warszawa
  • Polski pomocnik poznał już smak Ligi Mistrzów, choć czasem, jak choćby w starciu z Atalantą (1:6) ten smak był bardzo gorzki
  • Piłkarz właśnie znalazł się w jednej z największych agencji menedżerskich w Europie, która reprezentuje piłkarzy o wartości ponad 700 milionów euro

Puławy, Legia, Zagłębie i Szwajcaria

Łukasz Łakomy to wychowanek Wisły Puławy, z której trafił do Legii Warszawa. Najpierw występował w drużynie U19, a następnie trafił do rezerw klubu z Ł3. Następnym przystankiem było Zagłębie Lubin, gdzie wypatrzyli go Szwajcarzy z Young Boys Berno.

Polski klub sprzedał go ostatecznie za około 1,4 mln euro, ale kupiec na pewno nie żałuje. Obecna wartość 23-letniego Łakomego to już według portalu Transfermarkt 2,5 mln euro i można zakładać, że będzie rosła. A to ze względu na bardzo solidne występy w barwach nowego pracodawcy, łącznie z występami w Lidze Mistrzów.

  • Zobacz: Kogo Polska wyprzedziła w rankingu UEFA

“Dobre podanie, dobra lewa noga, ale przydałoby się więcej odwagi”

W tym sezonie Łakomy zagrał 9 meczów w lidze szwajcarskiej, do tego doszły 4 występy w Lidze Mistrzów i jeden w Pucharze Szwajcarii. Miał już okazję zmierzyć się z takimi gigantami jak Barcelona, Inter Mediolan, ale także z Aston Villą i Szachtarem Donieck.

Ostatnie występy w lidze szwajcarskiej to cztery razy 90 minut, wygląda więc na to, że wszystko idzie w tym przypadku w dobrym kierunku. Choć Ryszard Komornicki, polski były piłkarz i trener, od lat mieszkający w Szwajcarii, ma pewne uwagi.

To co mi się podoba w Łakomym to fakt, że bardzo się stara. Widać to choćby po stracie piłki przez zespół. Wtedy od razu walczy o odbiór, nie stoi, nie przygląda się. Natomiast według mnie fajnie by było, gdyby grał trochę bliżej bramki. Bo widać, że ma dobre podanie i dobrą lewą nogę, ale większy pożytek by z tego zrobił będąc bliżej pola karnego rywali. Może też przydałoby się trochę więcj odwagi, bo wydaje mi się, że gra w taki trochę grzeczny sposób. Ale nie wiem też do końca czego wymaga od niego trener, być może po prostu piłkarz realizuje polecenia – zauważa Komornicki.

“To wciąż młody synek”

Były gracz m.in Górnika Zabrze zaznacza też, że Łakomy ma jeszcze czas na rozwój. – Jak to mówimy na Śląsku, to wciąż młody synek. Myślę, że on wciąż w jakimś sensie integruje się w zespole. Na pewno ma talent i mam nadzieję, że z czasem będzie tu pokazywał jeszcze więcej. Trzeba też podkreślić, że konkurencja w Young Boys jest duża. To silny zespół, mimo że w tym sezonie mają trochę problemów.

Komornicki mówi, że Łakomy ma jeszcze czas na pełną aklimatyzację w Bernie i to prawda, bo zawodnik ma długą umowę, aż do lata 2028 roku. Co ciekawe, polski pomocnik znalazł się właśnie w jednej z największych agencji menedżerskich w Europie. Wcześniej miał podpisaną umowę z hiszpańską firmą Promoesport, która stała się częścią nowej, większej agencji o nazwie As1 (powstała z połączenia kilku podmiotów).

Łakomy obok Bruno Fernandesa i Moisesa Caicedo

Na czele As1 stanął Ignacio Aguillo, były członek zarządu Atletico Madryt i RC Lens. W “stajni” AS1 ma obecnie ponad 300 piłkarzy z 35 krajów, na czele z takimi gwiazdami jak Bruno Fernandes (Manchester United, wycena TM na poziomie 65 mln euro), Moises Caicedo (Chelsea, 80 mln euro), czy Luis Diaz (Liverpool, 75 mln euro). Do tego dochodzi między innymi Ruben Amorim, czyli nowy trener Manchesteru United. Transfermarkt wycenia wartość piłkarzy agencji As1 na ponad 700 milionów euro.

A wracając do Łakomego. Niedawno, o czym informował Mateusz Borek z Kanału Sportowego, z trybun (w spotkaniu z FC Zurich) obserwował go Sebastian Mila, czyli jeden z asystentów Michała Probierza. Jeśli zawodnik YB Berno utrzyma formę, to zapewne może liczyć wiosną na powołanie, tym bardziej, że jego pozycja w kadrze nie jest szczególnie mocno obsadzona.


Komentarze