Ebi Smolarek: Nie jesteśmy na straconej pozycji. Taki wynik mnie zadowoli [NASZ WYWIAD]

Dla Ebiego Smolarka mecze Polski z Holandią zawsze będą szczególne. Reprezentant Polski wychował się i mieszka w Holandii, ale serce bije dla Polski. Jak były kadrowicz widzi dzisiejsze spotkanie? O tym opowiedział w wywiadzie dla goal.pl.

Ebi Smolarek
Obserwuj nas w
Foto Marcin Bulanda / PressFocus 2022.11.15 Lodz Football Season 2022/2023 STS - Odsloniecie muralu Wlodzimierza Smolarka Euzebiusz Smolarek, Ebi Credit: Marcin Bulanda / PressFocus Na zdjęciu: Ebi Smolarek

Remis w Rotterdamie nas podbudował

W pierwszym meczu za kadencji Jana Urbana reprezentacja Polski zremisowała z Holandią 1:1. Ten niespodziewany wynik tchnął nadzieję w kibiców, których wiara, że kadencja tego selekcjonera będzie udana, zdecydowanie wzrosła. Dziś wieczorem kadra po raz kolejny stanie na przeciw Oranjes. Znów faworytem będzie rywal, ale za Polakami będzie stał pełen PGE Narodowy.

Osobą nierozerwalnie związaną z oboma krajami jest Ebi Smolarek. Były reprezentant Polski wychował się w Holandii, ale nigdy nie miał wątpliwości jakie barwy reprezentować. A jak Ebi widzi dzisiejsze spotkanie? O tym opowiedział w rozmowie z goal.pl.

Piotr Koźmiński, goal.pl: Nigdy nie byliśmy, nie jesteśmy i nie będziemy faworytem meczu z Holandią. Z drugiej strony potrafiliśmy zremisować w Rotterdamie.

Ebi Smolarek, były reprezentant Polski: No właśnie. Kto by się spodziewał, że z Rotterdamu przywieziemy punkt? I to strzelając bramkę Holendrom na wyjeździe. Większość z nas miała wtedy obawy, że ta różnica w jakości drużyn jest zbyt duża, abyśmy coś tam mogli ugrać. A jednak się udało.

Myślę, że ten rezultat miał spore znaczenie również dla mentalu naszych graczy. Bo już na początku kadencji Jana Urbana uzyskaliśmy wynik, na którym można było coś budować.

Te początki Urbana cię przekonują?

Tak, jak najbardziej. Jest ok. Uważam, że to trener, który pasuje do reprezentacji.

A dziś na kogo szczególnie liczysz jeśli chodzi o piłkarzy?

Ale to nie tak! My mamy tendencję, żeby mówić, że ten czy tamten piłkarz ma się pokazać. Jeśli z Holandią nie zagra dobrze cały zespół, to nic z tego nie będzie. Tu nie chodzi o indywidualne popisy tylko o to, żeby na boisku była drużyna. No oczywiście, że liczę na Lewandowskiego, jak zawsze. Ale indywidualnościami tego nie wygramy. Musi być team. Taki team przez duże „t”.

16 graczy z Premier League

U Holendrów też chyba ciężko kogoś wyróżnić, bo tam gwiazda na gwieździe…

Dokładnie. 16 ich reprezentantów gra w Premier League, uważanej za najlepszą na świecie. Powtarzam: szesnastu. Generalnie to oni grają wszędzie, w najlepszych ligach, najlepszych klubach. Na papierze różnica jest ogromna. Ale to jeszcze niczego nie przesądza.

A mają jakąś słabość?

Zasadniczo to nie. Bo co ci powiem, że może obrona, jak tam masz van Dijka? Czy formacja ofensywna, gdzie też pełno dobrych piłkarzy? No tak to nie. Natomiast… Może nas zlekceważą trochę? Jeśli tak by było, to wtedy szanse będziemy mieli większe.

W Rotterdamie chyba właśnie trochę tak było…

Na pewno po tym jak strzelili na 1:0, to się uspokoili. Nie poszli za bardzo po drugiego gola, za to my poszliśmy.

Faworyci mundialu? Tak to nie!

Dla nich awans na mundial jest oczywistością, aleapetyt mają dużo większy. Widzisz w nich faworytów mundialu?

Nie, nie widzę.

To czego im brakuje?

Mają bardzo dobrych piłkarzy, dobrą drużynę, ale… Według mnie trzeba mieć jeszcze lepszy zespół, żeby się uważać za faworytów mistrzostw świata. Po prostu Holendrzy nie zawsze grają tak dobrze jak by mogli. Dlatego ja ich w czołówce mistrzostw świata nie widzę. Zresztą od ich ostatniego drugiego miejsca też już trochę czasu minęło.

Wracając jeszcze na chwilę do naszego zespołu. Na początku zgrupowania zrobiło się zamieszanie, bo okazało się, że Robert Lewandowski poleciał do Nowego Jorku, aby zapalić nasze barwy na Empire State Building. Nie wszystkim spodobało się jego spóźnienie przez to na kadrę…

Ale jeśli to było uzgodnione z trenerem, jeśli selekcjoner się na to zgodził, to w czym problem? Przecież Lewy nie spóźnił się specjalnie, czy złośliwie. Miał ku temu powód. Dlatego dla mnie nie ma tematu.

W domu będzie spokojnie

To jeszcze dla zabawy poproszę o wytypowanie wyniku…

0:0.

Nie brzmi to zbyt efektownie.

Ale taki wynik by mnie zadowolił. Remis naprawdę biorę w ciemno.

Jak wiadomo, twoja żona jest Holenderką. Przy takich meczach zdarzają się scysje, czy wszystko na spokojnie?

Zdecydowanie na spokojnie. Obejrzymy mecz razem w telewizji. W innych okolicznościach byłbym pewnie na stadionie, ale już w poniedziałek lecę na kongres piłkarski do Lizbony, więc zostałem w domu, w Holandii, bo tak mam ułożony lot.

Tylko u nas