Kuriozalna sytuacja z udziałem Ondraska. Prezydent Klubu chciał zwolnić napastnika tuż po debiucie

Zdenek Ondrasek
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Zdenek Ondrasek

Zdenek Ondrasek pod koniec czerwca rozstał się z Viktorią Pilzno. Wówczas doświadczony napastnik stał się wolnym zawodnikiem i otrzymał nawet ofertę od Wisły Kraków, dla której grał w latach (2016-2019). Piłkarz wolał kontynuować karierę w Rumunii, gdzie związał się rocznym kontraktem ze Stjełą Bukareszt. Debiut w nowych barwach nie należał jednak do najlepszych, co dosadnie zaakcentował właściciel klubu.

  • Zdenek Ondrasek kontynuuje swoją karierę w Rumunii
  • Napastnik został głośno skrytykowany już po pierwszym meczu dla FCSB
  • Właściciel klubu zasugerował 32-latkowi, aby ten pomyślał nad rozwiązaniem umowy

Zdenek Ondrasek i jego trudne początki w Bukareszcie

Zdenek Ondrasek zasilił latem szeregi Stjeły Bukareszt. Czeski napastnik przeniósł się wówczas z Viktorii Pilzno na zasadzie wolnego transferu. Pomimo wielu ofert, a także propozycji powrotu do Wisły Kraków, 32-latek wybrał drużynę z rumuńskiej ekstraklasy. W poprzednim sezonie łącznie wystąpił w 36 spotkaniach, w których zdobył siedem goli i zaliczył asystę.

Nowy pracodawca pokładał w Ondrasku duże nadzieje. Nieoczekiwanie pierwsze tygodnie w nowym otoczeniu nie należały do najłatwiejszych. Piłkarz po przeciętnym spotkaniu 1. kolejki rumuńskiej ekstraklasy został w kuriozalny sposób skrytykowany przez właściciela FCSB, Gigiego Becaliego.

Starcie przeciwko FC Botasoni zakończyło się bezbramkowym remisem, ale po końcowym gwizdku w mediach najwięcej uwagi poświęcono słowom wypowiedzianych przez prezydenta Stjeły.

– Jestem umiarkowanie zadowolony z tego, jak grała cała drużyna, ale nie podoba mi się postawa niektórych graczy. Jeśli chodzi o Ondráška, nie jest tym, czego chcemy. On nie wygląda, jak zawodnik naszego zespołu. Widziałem go przez 45 minut i nie dorasta do poziomu naszej drużyny – wyznał Becali.

Do interesujących wieści doszedł z kolei rumuński dziennikarz, Emanuel Rosu. Według jego doniesień, Ondrasek zaraz po rozegraniu 60. minut w debiucie dla FCSB został od razu poproszony przez Gigieco Becali o rozwiązanie kontraktu.

Aktualnie 32-latek wciąż trenuje w Bukareszcie oraz zagrał 21 minut w 2. kolejce przeciwko Univ Craiova (4:1), co może świadczyć o chęci pozostania Ondraska w nowym klubie i pokazania egocentrycznemu właścicielowi, że wypowiadając powyższe zdania po prostu się mylił.

Przeczytaj również: Onet: afera dyplomowa, padają nazwiska czołowych polskich piłkarzy

Komentarze