- Jagiellonia Białystok zremisowała u siebie z Cracovią (1:1)
- Wynik otworzył Jesus Imaz. Hiszpan zdobył piękną bramkę z połowy boiska
- Po zmianie stron Taras Romanczuk zanotował jednak gola samobójczego po rzucie rożnym dla Pasów
Jagiellonia podzieliła się punktami z Cracovią i wywalczyła utrzymanie
Jagiellonia Białystok potrzebowała punktu, by zapewnić sobie matematyczne utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Gospodarze świetnie rozpoczęli mecz z Cracovią i już w pierwszym kwadransie wyszli na prowadzenie. I to w jakim stylu! Jesus Imaz dostrzegł źle ustawionego Lukasa Hrosso i zdecydował się na uderzenie z linii środkowej boiska. Golkiper Pasów nie zdołał obronić tego strzału, a Hiszpan mógł cieszyć się z 14. gola w tym sezonie.
Utracona bramka nieźle podziałała na przyjezdnych. Jeszcze przed przerwą Cracovia stworzyła sobie dwie groźne sytuacje. W 35. minucie fatalnie głową uderzył jednak Mateusz Bochnak, a w doliczonym czasie gry Benjamin Kallman nie wykorzystał fatalnego podania od Zlatana Alomerovicia. Niemiecki bramkarz opuścił zresztą boisko w przerwie meczu z powodu urazu.
Po zmianie stron przewaga krakowiaków się utrzymała. W 58. minucie Michał Rakoczy precyzyjnie wrzucił z rzutu rożnego. Piłkę usiłował wybić Michał Pazdan, ale trafił w głowę Tarasa Romanczuka, który zanotował trafienie samobójcze.
Pasy chciały grać o pełną pulę. W 72 minucie Patryk Makuch popisał się świetnym rajdem, po którym trafił w słupek. Dobitka Rakoczego nie trafiła nawet w światło bramki.
Ostatecznie wynik już się nie zmienił. Remis oznacza, że Jagiellonia zapewniła sobie utrzymanie. Ma bowiem znacznie lepszy bilans bramkowy od Śląska Wrocław, a w obu bezpośrednich pojedynkach pomiędzy tymi zespołami padły remisy.
Komentarze