Iordanescu: nie chciałem blokować klubu
Głównym tematem spotkania z dziennikarzami nie było czwartkowe spotkanie Szachtar Donieck – Legia Warszawa, a zamieszanie dotyczące sytuacji trenera stołecznej ekipy. Edward Iordanescu nie miał wyjścia i musiał odnieść się do tej sytuacji:
– Fani zasługują na jasny przekaz. To nie jest dla nas dobry moment i nie jest to dobry czas. Nie chcę mówić dużo osobie. Jestem trenerem, który odnosił sukces w klubach i reprezentacji. Dużo na to pracowałem. Wiem, co trzeba robić, by wygrać trofea. To nie jest komfortowy moment, ale jestem wystarczająco dojrzały, by postawić klub na pierwszym miejscu – rozpoczął szkoleniowiec Wojskowych.
– Po ostatnim meczu poprosiłem o spotkanie z władzami klubu i oddałem się do ich dyspozycji. Poruszyliśmy istotną kwestię dotyczącą kontraktu. Aspekty finansowe były najłatwiejszą kwestią podczas negocjacji dotyczących umowy, bo nie przyszedłem tu dla pieniędzy. Jeżeli chodzi o resztę kontraktu, jest on bardzo złożony. Nie chciałem blokować klubu, nawet jeżeli wiązałoby się to ze zmianą trenera – kontynuował rumuński trener.
– Za nami poważna dyskusja. Byłem otwarty na każde rozwiązanie, brałem pod uwagę dobro klubu. Zawsze interes klubu powinien być na pierwszym miejscu. Więcej odpowiedzi powinniście otrzymać od klubu. To była decyzja jego władz – przyznał opiekun Legii.
Rozpoczęliśmy sezon bardzo dobrze, mimo wielu zmian. Wygraliśmy trofeum, zakwalifikowaliśmy się do Europy. Dwa ostatnie spotkania zmieniły naprawdę wiele. Dwa mecze wystarczyły, by zniszczyć wszystko – stwierdził Iordanescu.