Kamil Broda szczerze o łzach i wyzwaniach w Wiśle Kraków

Kamil Broda z Wisły Kraków był gościem audycji Studio Reymonta na platformie YouTube. Nie tylko opowiedział, co zawiodło w meczu z Miedzią Legnica, ale również o presji i stresie.

Kamil Broda
Obserwuj nas w
fot. ZUMA Press Inc / Alamy Na zdjęciu: Kamil Broda

Kamil Broda o porażce Wisły. „Autokar nie był wesoły”

Kamil Broda to dziś numer jeden w bramce Wisły Kraków. Po ostatnim występie nie miał jednak powodów do radości. Biała Gwiazda przegrała na wyjeździe z Miedzią Legnica (0:2), doznając pierwszej porażki w sezonie. Zawodnik ujawnił, jak wyglądał powrót do domu po tym spotkaniu.

– Autokar nie był wesoły. Każdy zdawał sobie sprawę, że mecz po prostu nam nie wyszedł. Wiele rzeczy nie funkcjonowało tak, jak powinno. Poziom wewnętrznego wkurzenia na pewno był odczuwalny – powiedział Broda w rozmowie z Marcinem Ryszką w Studio Reymonta.

Bramkarz krakowskiej ekipy odniósł się także do tego, co zawiodło w trakcie piątkowej potyczki.

– Mieliśmy analizę. Skupiliśmy się na rzeczach, które nie funkcjonowały. Złożyło się kilka czynników – przegrywaliśmy dużo pojedynków fizycznych, jeden na jeden, „bark w bark”. Przeciwnik łapał rytm i przewagę – wyjaśniał Broda.

POLECAMY TAKŻE

W końcu zawodnik wypowiedział się na temat radzenia sobie z presją.

– Najważniejsze jest zachowanie „chłodnej głowy”, nie podpalanie się. Traktuję to jak normalną pracę, staram się kontrolować emocje i wykonywać swoje zadania – zaznaczył 24-latek.

Trudne chwile golkipera Białej Gwiazdy

Broda miał też okresy, w których nie grał w wyjściowym składzie. Wprost przyznał, że nie były to łatwe chwile.

– Były trudne momenty, nawet łzy, ale energię koncentrowałem na powrocie. Akceptowałem fakt, że nie mogę nic zmienić, i wracałem z nastawieniem, że będę silniejszy. Czas rehabilitacji czy pracy na siłowni również buduje formę – przekonywał bramkarz Wisły.

W tym sezonie Broda wystąpił w siedmiu spotkaniach, w których puścił siedem bramek. Cztery razy zachował czyste konto.

Czytaj więcej: Ofensywny pomocnik Arki może wzmocnić Ruch Chorzów