Wisła wydaje mniej od Cracovii. Królewski zauważa anomalię
Wisła Kraków w raporcie finansowym za sezon 2024/2025 zdominowała pierwszoligową stawkę. Osiągnęła największe przychody, które wyniosły aż 50,8 mln złotych. Miała również największe wydatki na drużynę, choć wskaźnik udziału wynagrodzenia w przychodach okazał się bardzo obiecujący, gdyż sięgnął tylko 58%.
Jarosław Królewski uważa to za sukces klubu i wyjaśnia, że rekomendacja UEFA to 70%. Wisła w świetnym stylu potrafiła więc to zoptymalizować, choć oczywiście jest jeszcze pole do poprawy, szczególnie w kwestii przychodów z dnia meczowego.
Prezes Białej Gwiazdy skupia się na lokalnym podwórku i porównuje największe krakowskie kluby. Dostrzega, że Cracovia miała w sezonie 2024/2025 większe koszty administracyjne, choć jego zdaniem to Wisła jest pod tym względem większa.
– Koszty wynagrodzeń w Wiśle w strukturze wszystkich przychodów wynoszą 58 procent. Rekomendacja UEFA to 70 procent. To jest wręcz ewenement, biorąc pod uwagę, że jesteśmy w pierwszej lidze i tym, jak zarządzamy swoimi należnościami względem wynagrodzeń.
– Wisła Kraków, będąc zdecydowanie większym klubem, biorąc pod uwagę populację kibiców, przychody z meczów, sklepu itd., ma o ponad 4 mln zł mniej kosztów związanych z administracją. To bardzo dziwna anomalia, biorąc pod uwagę wielkość obu klubów – analizował Królewski w programie na kanale Meczyki.pl.