Łukasz Becella przed hitem z Wisłą Kraków. „To będzie nasza weryfikacja”
Chrobry Głogów jest ostatnio nie do zatrzymania. Pomarańczowo-czarni mogą pochwalić się czterema z rzędu zwycięstwami. W ostatnim czasie ekipa z Głogowa wygrywała jednak głównie z drużynami z dolnych rejonów tabeli Betclic 1. Ligi. Trener Łukasz Becella nie ukrywa natomiast, że nadchodzące starcie z Wisłą Kraków może być prawdziwą weryfikacją potencjału jego zespołu.
– Wisła to zespół z najwyższej półki tej ligi, z dużą jakością piłkarską. Właśnie takie mecze są dla nas cenne, bo pokazują, ile nam jeszcze brakuje. Chcemy mierzyć się z najlepszymi, by się rozwijać. W naszym klubie stawiamy na rozwój, pokorę i ciągłe dążenie do doskonałości. Tego nie możemy zmienić – mówił szkoleniowiec Chrobrego cytowany przez Goal.pl.
W ramach 14. kolejki Betclic 1. Ligi głogowianie mierzyli się z GKS-em Tychy, którego trenerem jest Artur Skowronek. 43-latek słynie z tego, że potrafi tak prowadzić swoje drużyny, by w każdej chwili zmienić strategię gry, nawet tuż przed rozpoczęciem rywalizacji. Znacznie bardziej powtarzalna jest natomiast Wisła Kraków prowadzona przez Mariusza Jopa. Czy to może być ułatwienie dla ekipy z Głogowa? Trener czwartej aktualnie drużyny w tabeli zabrał głos również na ten temat.
– Wisła ma swój styl: dominujący, ofensywny, z dużą intensywnością. To drużyna, która potrafi wygrać z każdym nawet 5:0, dlatego nie możemy być naiwni. Chcemy jednak zagrać swoją piłkę, nie rezygnować z własnych zasad, ale przy tym być bardzo mądrzy i zdyscyplinowani. Mecz z GKS-em Tychy wiele nas nauczył i na pewno do spotkania z krakowianami podejdziemy bogatsi o nowe doświadczenia – podkreślił Becella.
Jak ważny jest mecz z Wisłą Kraków dla rozwoju Chrobrego Głogów?
10+ Votes
46-letni trener prowadził dotychczas Chrobrego w 33 spotkaniach, mogąc pochwalić się średnią 1,39 punktu na mecz. Becella miał jak dotąd okazję mierzyć się z Wisłą tylko raz jako szkoleniowiec. Miało to miejsce w poprzednim sezonie, gdy Biała Gwiazda wygrała jednym golem (2:1).
Czytaj więcej: Jagiellonia ze złością u boku. Drachal mówił jasno
 
                             
		 
		     
		     
		     
                    








