Widzew chce sprowadzić Marczuka. Na transfer nie ma szans
Widzew Łódź pobił rekord transferowy Ekstraklasy, sprowadzając za około pięć milionów euro Osmana Bukariego. Na tym oczywiście nie kończy zimowego okienka, a wręcz dopiero się rozkręca. Z klubem łączone są kolejne bardzo ciekawe nazwiska, w tym chociażby Przemysław Płacheta czy Bartłomiej Drągowski. W gabinetach Widzewa pojawił się również pomysł sprowadzenia Dominika Marczuka, który w 2024 roku przeniósł się do Stanów Zjednoczonych.
Były piłkarz Jagiellonii Białystok kosztował Real Salt Lake City 1,5 mln euro. Jego pobyt w amerykańskim klubie nie może zostać uznany za udany. W połowie roku trafił na wypożyczenie do FC Cincinnati, ale nowe środowisko nie okazało się dla niego szczęśliwe.
Marczuk na pewno nie zostanie wykupiony przez FC Cincinnati, więc wraca do Real Salt Lake City. Co ciekawe, klub wiąże jeszcze z nim nadzieje i nie będzie go wypychał. Transfer oczywiście jest możliwy, jeśli otrzyma ofertę w okolicach 2,5 mln euro.
Wstępne zainteresowanie Marczukiem wyraził Widzew Łódź, ale do transferu nie dojdzie. Jednokrotny reprezentant Polski nie jest bowiem zainteresowany powrotem do Ekstraklasy i chce kontynuować karierę w Stanach Zjednoczonych. Liczy, że jeszcze się odbuduje i dobrymi występami w tej lidze zapracuje na transfer do mocnej ekipy.










