Sporting spokojny. Strajk nie pomoże Gyokeresowi
Sporting rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu, ale Viktor Gyokeres w nich nie uczestniczy. Gwiazdor strajkuje w związku z działaniami klubu, który jego zdaniem utrudnia kwestię transferu. Szwed był rozchwytywany już zimą, ale doszedł do porozumienia, na mocy którego Sporting miał nie stawać mu na przeszkodzie podczas letniego okienka.
Gyokeres uważa, że portugalski gigant nie wywiązał się z obietnicy i stawia żądania, które dla wielu są przesadzone. Nie jest tajemnicą, że o tego piłkarza zabiegają ekipy z Premier League, w tym przede wszystkim Arsenal. W grze jest także Manchester United, ale snajper chciałby kontynuować karierę na Emirates Stadium.
Kanonierzy pracują nad tym transferem, ale nie złożyli jeszcze odpowiedniej oferty. Sporting ma oczekiwać nawet 70 milionów funtów, sumując kwotę podstawową oraz bonusy. Do tej pory nikt się nie zbliżył do tych wymagań finansowych.
Jak ta sprawa się zakończy? Sporting ma po swojej stronie kluczowe argumenty, dlatego pozostaje spokojny. Prezes Federico Varandas zaznacza, że strajk nie pomoże Gyokeresowi, gdyż klub nie pójdzie na ustępstwa.
– Jeśli ludzie, którzy wymyślili te strategię, liczą, że to wywrze na nas presje i ułatwimy piłkarzowi odejście, to się mylą. Jeszcze bardziej komplikują tę sprawę. Nikt nie jest ważniejszy niż interes klubu. Bez względu na to, o kogo chodzi – wyjaśnił szef klubu.