Były gracz Borussii Dortmund wraca do Bundesligi

Julian Weigl (z lewej)
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Julian Weigl (z lewej)

Benfica wyraziła zgodę na odejście Juliana Weigla. Były zawodnik Borussii Dortmund wróci do Bundesligi i będzie reprezentował barwy jej imienniczki. Transfer jest już o krok i przebiegnie na zasadach rocznego wypożyczenia.

  • Julian Weigl stracił miejsce w składzie Benfiki po przybyciu Rogera Schmidta
  • Aby defensywny pomocnik miał szanse wyjazdu na grudniowy mundial w Katarze, musiał zmienić środowisko i wrócić do regularnej gry
  • Portugalski klub wyraził zgodę na roczne wypożyczenie do Borussii Moenchengladbach

Weigl wraca do Bundesligi w poszukiwaniu szansy na mundial

Julian Weigl był w poprzednim sezonie czołową postacią środka pola Benfiki. Jego sytuacja diametralnie zmieniła się po zatrudnieniu na stanowisko szkoleniowca Rogera Schmidta, który posadził swojego rodaka na ławce rezerwowych. 26-latek nie zagrał w sezonie 2022/2023 żadnego meczu od pierwszej minuty.

Aby nie stracić szans na udział w tegorocznych Mistrzostwach Świata w Katarze, Weigl szybko podjął decyzję o odejściu. Po raz ostatni w kadrze narodowej wystąpił w marcowym spotkaniu towarzyskim przeciwko reprezentacji Izraela, a selekcjoner Hansi Flick bierze go pod uwagę w kontekście wyjazdu na mundial. Aby mieć jakiekolwiek szanse na powołanie, musi być w odpowiedniej dyspozycji.

W Portugalii nie będzie w stanie odpowiednio przygotować się do turnieju, zatem rozpoczął poszukiwania nowego pracodawcy. Po byłego zawodnika Borussii Dortmund zgłosiła się Borussia Moenchengladbach. Początkowo liczono na transfer definitywny, lecz Benfica nie chce ostatecznie rezygnować z Weigla. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku.

Obie strony są bliskie finalizacji transakcji. Odbędzie się ona na zasadach rocznego wypożyczenia, a w umowie nie będzie zawartej klauzuli wykupu. Niezależnie od jakości występów 26-latka, wraz z końcem sezonu wróci on do Portugalii.

Zobacz również: Jest przełom w sprawie Aubameyanga. Transfer o krok

Komentarze