Hansi Flick liczy na dwa transfery
Barcelona nie przypomina drużyny, która w poprzednim sezonie imponowała intensywnym pressingiem i wysoką linią obrony. Zespół Hansiego Flicka został mocno osłabiony przez kontuzje kluczowych zawodników, co odbija się na wynikach i stylu gry. Niemiecki trener ma coraz mniej czasu, by ustabilizować sytuację, dlatego przedstawił zarządowi listę priorytetowych wzmocnień.
Największym problemem jest defensywa. Po odejściu Inigo Martineza Flick nie ma do dyspozycji żadnego lewonożnego środkowego obrońcy. Pau Cubarsi, który z konieczności gra po lewej stronie, sporo przez to traci. Szkoleniowiec jasno zasugerował, że potrzebuje nowego stopera, który wypełni tę lukę.
Nie lepiej wygląda sytuacja w ofensywie. Z kontuzjami zmagają się Robert Lewandowski, Ferran Torres i Raphinha, przez co Flick musi rotować młodymi zawodnikami. Powrót Lamine Yamala po problemach zdrowotnych dał drużynie trochę oddechu, ale trener uważa, że potrzebne są kolejne opcje w ataku.
W środku pola z kolei brakuje głębi. Gavi wypadł z gry na dłużej, a Frenkie de Jong i Pedri muszą rozgrywać niemal każdy mecz. Marc Bernal wciąż wraca do formy po zerwaniu więzadła, a Marc Casado nie jest w takiej dyspozycji jak rok temu.
Flick podkreślił w rozmowie z dyrekcją, że aby przywrócić Barcelonę do najwyższego poziomu, potrzebne są natychmiastowe wzmocnienia – szczególnie w obronie i środku pola. Niemiec ma nadzieję, że zimowe okno transferowe pozwoli mu zbudować drużynę, która znów będzie w stanie rywalizować z Realem Madryt i w Lidze Mistrzów.