Christian Eriksen został w poniedziałek zawodnikiem Brentfordu. Duński pomocnik wraca tym samym do gry po przerwie trwającej od Euro 2020.
- Christian Eriksen nie rozegrał ani jednego meczu od czasu czerwcowego ataku serca podczas spotkania Dania – Finlandia
- Duński pomocnik postanowił kontynuować karierę i teraz znalazł nowy klub
- Ponownie zagra na boiskach Premier League, na których z powodzeniem występował w barwach Tottenhamu
Eriksen piłkarzem Brentfordu
Christian Eriksen otrzymał od Brentfordu szansę powrotu na boiska po kilkumiesięcznej przerwie, która spowodowana była zawałem serca, którego doznał podczas meczu Euro 2020 między Danią i Finlandią. Szybka interwencja służb medycznych pozwoliła na uratowanie życia Duńczyka, a po długiej rehabilitacji otrzymał od lekarzy “zielone światło” na powrót na boiska.
Eriksen podpisał z Brentfordem umowę do końca obecnego sezonu, a do klubu Premier League przechodzi na zasadzie wolnego transferu. Duńczyk pod koniec ubiegłego roku rozwiązał kontrakt z Interem Mediolan, ponieważ na dalsze występy w zespole Nerazzurrich nie pozwalały mu obowiązuje we Włoszech rygorystyczne przepisy.
Zadowolenia z pozyskania Eriksena nie kryje menedżer Brentfordu Thomas Frank, który miał okazję współpracować z Duńczykiem w przeszłości. Pomocnik występował w reprezentacji Danii do lat 17, kiedy Frank był jej trenerem.
– Z niecierpliwością czekam na współpracę z Christianem. Minęło już trochę czasu odkąd trenowałem go po raz ostatni, a od tego czasu wiele się wydarzyło. Christian miał wtedy 16 lat, a później stał się jednym z najlepszych zawodników środku pola, którzy występował w Premier League – powiedział Frank.
– Skorzystaliśmy z niewiarygodnej okazji, aby sprowadzić do Brentford zawodnika klasy światowej. Nie trenował z drużyną przez siedem miesięcy, ale wykonał ogromną pracę na własną rękę. Jest sprawny, ale musimy doprowadzić go do formy meczowej. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak pracuje z zawodnikami i sztabem, aby wrócić do swojej najwyższej formy – dodał menedżer zespołu.
Zobacz także: Liverpool negocjuje kolejny transfer. Rozmowy na finiszu
Komentarze