Zagłębie Lubin rozbite w pył
Poniedziałkowy mecz Pogoni z Zagłębiem Lubin był popisem Dumy Pomorza. Zespół Thomasa Thomasberga wreszcie zagrał zabójczo skutecznie, co przełożyło się na pięć strzelonych goli. A że goście odpowiedzieli tylko jednym trafieniem, to doszło do pogromu.
Tradycyjnie jednym z głównych aktorów na boisku był Kamil Grosicki. Reprezentant Polski jest w tym sezonie (podobnie zresztą jak wcześniej) w bardzo dobrej formie. W 16 meczach Ekstraklasy strzelił 6 goli i zaliczył 6 asyst.
Są już po pierwszym spotkaniu
37-latkowi po tym sezonie kończy się kontrakt i od pewnego czasu dochodzi do różnego rodzaju deklaracji i rozmów na ten temat. Już wcześniej przekazywaliśmy jakie jest stanowisko Pogoni w tej sprawie.
W międzyczasie pojawiły się informacje, że chrapkę na Grosickiego miałby Widzew Łódź, gdyby piłkarz nie dogadał się z Pogonią. Sprawę na łamach TVP Sport skomentował między innymi dyrektor tego klubu.
Po ostatnim meczu z Zagłębiem głos w tej sprawie zabrał sam piłkarz. – Było pierwsze spotkanie z Tanem Keslerem i Alexem Haditaghim. Była to bardzo pozytywna rozmowa. Mam nadzieję, że obie strony zrobią wszystko, by jak najszybciej zamknąć ten temat.
Mi bardzo zależy i zrobię wszystko, żeby przedłużyć kontrakt. Ale też znam swoją jakość i wartość. Musimy jakoś się wszyscy dogadać, ale wierzę, że prezes tak samo bardzo chce przedłużenia kontraktu – powiedział Grosicki.
„Kochamy naszego kapitana”
A zatem co na to sam prezes, którego „wywołał” kapitan? Zapytaliśmy o to Alexa Haditaghiego. – Mieliśmy bardzo dobre spotkanie, to była dobra rozmowa. Kamil chce tu zostać i skończyć karierę w Pogoni. A my chcemy dokładnie tego samego w jego przypadku. Natomiast obie strony ustaliły, że teraz trzeba się skupić na najbliższych ligowych meczach i Pucharze Polski.
Nasz cel jest taki, aby między naszym ostatnim ligowym meczem a 30 grudnia doprowadzić do podpisania umowy, która uczyni w pełni szczęśliwym zarówno Kamila jak i klub. Kochamy naszego kapitana i wykonamy ciężką pracę, aby go tu zatrzymać – przekazał nam właściciel Pogoni.
Tak naprawdę wygląda więc na to, że wszyscy chcą tego samego. Czy zatem podpisanie nowego kontraktu to formalność? Z naszej wiedzy wynika, że aż takie proste to nie jest. Jak wiadomo, w negocjacjach obie strony mają swoje oczekiwania co do długości umowy i wysokości pensji. I tutaj, aby to się udało, muszą się pewnie spotkać gdzieś w środku drogi.









