Barcelona dalej wierzy w Araujo
Ronald Araujo ma za sobą fatalny mecz przeciwko Chelsea, po którym wciąż nie wrócił do gry. W pierwszej połowie hitowego starcia Ligi Mistrzów otrzymał czerwoną kartkę, a jego zespół przegrał finalnie 0-3. Wylała się na niego ogromna krytyka w mediach, a kibice uznali za głównego winnego wysokiej porażki. Choć mógł liczyć na wsparcie kolegów z drużyny oraz sztabu szkoleniowego, ten występ bardzo negatywnie wpłynął na jego zdrowie psychiczne.
Urugwajczyk dostał od klubu czas, aby wrócić do siebie. Odwiedził Izrael i obecnie przebywa w ojczyźnie, gdzie przygotowuje się do powrotu na boisko. Oczywiście nie odpuszcza indywidualnych treningów, aby dalej być w formie fizycznej. Barcelona ustaliła z nim plan, który zakłada wznowienie treningów pod koniec 2025 roku i powrót do pełnej sprawności już na początku stycznia.
Barcelona wciąż wierzy w Araujo i traktuje jego powrót priorytetowo. Jest łączona z wielkimi nazwiskami i nie wyklucza transferu, ale w pierwszej kolejności chce zobaczyć, jak defensor radzi sobie po powrocie do gry. Na liście życzeń ma Josko Gvardiola czy Alessandro Bastoniego, natomiast sprowadzenie któregokolwiek z nich wiąże się z olbrzymim wydatkiem. Blaugrana chciałaby tego uniknąć.
Przyszłość Araujo stoi pod znakiem zapytania. Jeśli będzie grał dobrze, Barcelona na pewno na niego postawi. W przeciwnym wypadku realne stanie się odejście i pozyskanie w jego miejsce jednej z gwiazd.










