Barcelona ma dług transferowy na poziomie 159,1 mln euro
FC Barcelona, choć na boisku prezentuje się bardzo dobrze, sięgając po mistrzostwa oraz krajowe puchary, to mierzy się z dużymi problemami finansowymi. Między innymi Katalończycy mają problem z rejestracją nowych zawodników ze względu na przepisy finansowego Fair-Play. Wszyscy pamiętają ubiegłoroczny wyścig z czasem, aby uprawniony do gry został Dani Olmo.
W czwartek (9 października) został opublikowany najnowszy raport finansowy katalońskiego klubu. Wynika z niego, że Barcelona ma łączny dług w wysokości 159,1 mln euro. Jak podaje dziennik Sport aż 140,6 mln euro to dług krótkoterminowy.
Długi wynikają z niespłaconych transferów kilku zawodników. W tym gronie jest m.in. Robert Lewandowski, za którego Bayern Monachium wciąż nie otrzymał pełnej kwoty. Blaugrana jest im winna aż 20 milionów euro, czyli prawie połowę całkowitej sumy.
Oprócz reprezentanta Polski na liście jest także Raphinha. W przypadku Brazylijczyka mowa o największym długu, ponieważ Leeds United wciąż czeka na zaległe 41,9 mln euro. Duma Katalonii musi jeszcze zapłacić za takich graczy jak: Ferran Torres, Jules Kounde czy Emerson.
Zawodnicy, za których Barcelona jeszcze nie zapłaciła:
- Raphinha (Leeds United) – 41,9 mln euro
- Jules Kounde (Sevilla FC) – 24,5 mln euro
- Robert Lewandowski (Bayern Monachium) – 20 mln euro
- Ferran Torres (Manchester City) – 13,3 mln euro
- Emerson (Real Betis) – 8 mln euro
Wymieniona piątka piłkarzy to nie wszystko. W raporcie są także mniejsze kwoty za innych graczy. Z drugiej strony dokument potwierdza, że inne kluby również są winne Barcelonie pieniądze za transfery w ostatnich latach. Katalończycy mogą liczyć na 64,1 mln euro.