Barcelona i PSG idą tą samą drogą. Era gwiazd dobiega końca

Marc-Andre ter Stegen i Gianluigi Donnarumma tracą miejsce w pierwszym składzie, a powody wykraczają poza formę sportową. Oba kluby stawiają na strategię i długofalowe planowanie rezygnując z wielkich nazwisk.

Hansi Flick
Obserwuj nas w
Aflo Co. Ltd. / Alamy Na zdjęciu: Hansi Flick

Barcelona i PSG stawiają na nowych bramkarzy

Barcelona podjęła decyzję, która jeszcze kilka miesięcy temu wydawała się nie do pomyślenia. Marc-Andre ter Stegen nie będzie numerem jeden w bramce Blaugrany. Choć jego dorobek i wpływ na zespół są niepodważalne, klub zdecydował się na zmianę kierunku. Kontuzja pleców i kolejna operacja Niemca tylko przyspieszyły proces, który i tak był już zaplanowany.

Joan García, najlepszy bramkarz poprzedniego sezonu La Liga, trafił na Camp Nou za 25 milionów euro. To cichy sukces Deco, który działa skutecznie i dyskretnie. 24-latek z Sallent ma wszystko, by być nowym Urrutim. Hansi Flick widzi w nim podstawowego bramkarza już teraz, a jego zastępcą ma być doświadczony Wojciech Szczęsny.

POLECAMY TAKŻE

Podobny scenariusz rozgrywa się w Paryżu. Gianluigi Donnarumma, mimo zdobycia Ligi Mistrzów z PSG, nie może być pewien miejsca w składzie. Klub, dowodzony przez Luisa Camposa, chce postawić na 23-letniego Lucasa Chevaliera z Lille. Transfer za 40 milionów euro został zatwierdzony przez Luisa Enrique. Gdy transakcja zostanie sfinalizowana, Włoch trafi na listę transferową.

Donnarumma nie chce obniżyć swojego wynagrodzenia. Klub, działając pod presją przepisów Finansowego Fair Play, nie zamierza więcej tolerować kontraktów zniekształcających sytuację w szatni. W tle pojawiły się zainteresowanie z Premier League – mówi się o Chelsea, Manchesterze City i United.

Zarówno Barcelona, jak i PSG pokazały, że nie boją się podejmować trudnych decyzji. Zamiast kurczowo trzymać się wielkich nazwisk, stawiają na wizję i przyszłość. Dwa różne kluby, jeden wspólny kierunek.

Zobacz również: Kolo Muani może wrócić do Juventsu. PSG postawiło jeden warunek