Tah marzeniem Flicka. Barcelona wciąż wierzy w transfer
Barcelona jest o krok od zdobycia mistrzostwa Hiszpanii – wówczas będzie mogła ten sezon uznać za niezwykle udany, nawet mimo braku sukcesu w Lidze Mistrzów. Przed kolejną kampanią na pewno uzbroi się Real Madryt, dlatego Blaugrana również musi intensywnie działać na rynku, jeśli chce kontynuować walkę o najwyższe cele. Plany są dość ambitne – mowa o wzmocnieniach defensywy, ataku, a nawet obsady bramki, jeśli Wojciech Szczęsny nie przedłuży wygasającej umowy.
Na tę chwilę Hansi Flick naciska na transfer nowego środkowego obrońcy. Może to dziwić, gdyż w tej formacji nie brakuje jakościowych piłkarzy, ale jest on nastawiony na współpracę z Jonathanem Tahem, którego miał pod swoimi skrzydłami wcześniej w reprezentacji Niemiec. Gwiazdor nie przedłużył kontraktu z Bayerem Leverkusen i jest dostępny za darmo.
Zobacz również: „Milik z Napoli mógł trafić do Realu czy Barcelony”
Do pewnego momentu Barcelona była wyraźnym faworytem w tym pościgu. Dogadała się nawet z Tahem w sprawie warunków współpracy. Nie spieszyła się jednak z finalizacją, gdyż najpierw chciała poznać plany swoich defensorów – Ronalda Araujo, Andreasa Christensena oraz Inigo Martineza. Żaden z nich nie myśli o opuszczeniu Katalonii.
Z tego względu temat przenosin Taha do Barcelony nieco ucichł, a do pracy wziął się Bayern Monachium. Choć obecnie bliżej mu do przenosin na Allianz Arena, hiszpański gigant pozostaje w grze. Flick w dalszym ciągu jest olbrzymim zwolennikiem jego transferu. W obozie Blaugrany ma panować przekonanie, że pod względem finansowym uciągnięcie tej transakcji nie jest żadnym problemem.
Komentarze