- FC Barcelona ograła na wyjeździe czwartoligowe Barbastro 3-2
- Dla Dumy Katalonii gola zdobył Robert Lewandowski, wykorzystując rzut karny
- Polak wreszcie przełamał strzelecką niemoc
Barcelona ma awans, choć kompromitacja była blisko
FC Barcelona w niedzielnym meczu Pucharu Króla mierzyła się na wyjeździe z czwartoligowym Barbastro. Xavi Hernandez posadził na ławce Roberta Lewandowskiego, choć od pierwszej minuty nie brakowało wielu piłkarzy wyjściowej jedenastki. W związku z ostatnimi niepowodzeniami celem Blaugrany był pewny awans za wszelką cenę.
Strzelanie rozpoczął Fermin Lopez, który w 18. minucie dał Dumie Katalonii prowadzenie. Wówczas wydawało się, że goście rozgromią rywala ze znacznie niższej półki. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Na przerwę Barcelona schodziła z zaledwie jednym zdobytym golem. Po zmianie stron prowadzenie podwyższył Raphinha, natomiast Barbastro było w stanie odpowiedzieć. Od 60. minuty stan spotkania to 2-1 dla ekipy Xaviego Hernandeza.
Wówczas zaczęła się nerwówka. Gospodarze uwierzyli w siebie i skutecznie zagrażali bramce Inakiego Peny. W obawie o kompromitujący wynik sztab szkoleniowy Barcelony wpuścił na murawę Lewandowskiego. To właśnie on w 88. minucie stanął przed szansą na przełamanie. Reprezentant Polski stanął na wysokości zadania, wykorzystując jedenastkę.
Jeszcze przed końcem rzut karny na gola zamieniło Barbastro. Barcelona wygrała i wywalczyła awans, choć wynik 3-2 z czwartoligowcem należy uznać za kompromitację.
Zobacz również: Mbappe niewzruszony działaniami Realu Madryt. Transfer do Premier League możliwy?
Komentarze